W zeszłym roku kwitł u mnie po raz pierwszy Alexander McKenzie - nie byłam nim zbytnio zachwycona. Ale w tym roku pokazał na co go stać !!!!
Jestem w szoku, że tak mocno urósł od zeszłego roku. Obecnie mierzy ok. 140 cm i cały czas wypuszcza długie, zdrowe i silne odrośle. Zakwitł mnóstwem przepięknych kwiatów, które wg mnie są zupełnie inne, niż w zeszłym roku. Fakt, że przerzedziłam trochę pąki. Ta róża ma tendencje do kwitnięcia wieloma pąkami na jednym końcu pędu. Uszczknęłam w większości z nich wszystkie boczne pączki i zostawiłam tylko główne - środkowe. Pąki kwiatowe bardzo zyskały dzięki temu - są większe i pełniejsze. Dla porównania mogę pokazać zdjęcie sprzed roku i zdjęcie pojedynczego kwiatka z dzisiejszej fotki ( co prawda zrobiłam ją w domu, bo nie mogłam się oprzeć, by jednego zabrać ze sobą do domu). Zdjęcie całego krzaczka przedstawię niebawem. Aaaaaaaa... I jeszcze ten zapach - naprawdę przypomina maliny

Ta róża jest niesamowita - zdrowa, piękna, pachnąca, silna i jeszcze do tego mrozoodporna !!
rok temu:
dzisiaj:
