Jarko dobrze ,że przynajmniej moje niezapominajki potrafią Ci humor polepszyć...
Cóż robić... nie zmienimy żywiołu...
Swoje tarasowce przykryłam i do domu wniosłam...a jest tego trochę...
Małgoś to już wiem co chcesz,jakby co...to możesz liczyć na paczkę ...
Moniu a może te listki opadłe to obrona rośliny przed zimnem...może jeszcze nie spisuj jej na straty...
Jadziu u nas jeszcze śniegu nie było ,ale zimno ...jesiennie
Na razie u nas 5 *,jeszcze nie wiem co zrobić z małymi sadzonkami w szklarni...chyba będę musiała wnieść do domu...Tak mi się nie chce...

Pelargonie już w domu się wygrzewają...
Dobrze ,że patyki ponakrywałaś,one jeszcze wrażliwe na niskie temperatury...