Róże, to i owszem, smaczne i wciąż jak nie zielone mszyce, to brązowe, albo przezroczyste, ale kaliny i mszyce? U mnie nic kalin nie zjada

Test mrozoodporności (obiektywny po tej surowej zimie) zdały dobrze obie odmiany, z tym że lepiej i wcześniej wznowiła wegetację Cascade. Ten test znacznie gorzej zdała natomiast Watanabe (odradza się powoli i niesatysfakcjonująco). Carlesii (koreańska) - zdała celująco. A jedyna zimotrwała jaką miałem V.tinus Gwenlian niestety padła całkowicie (szkoda, bo była b. ładna).jarko pisze:Cascade i Mariesi również mam w donicach, i tak zostanie przez zimę, a po terminie kwitnienia decyzja, która do gruntu, a która do innego ogrodu. W upały obie odmiany słońce jednakowo przypaliło. Dzięki Marta za wskazanie jako lepszej Cascade. Osobiste testy w konkretnych warunkach są jednak niezastąpione.
Test jesiennego przebarwienia wygrała jednak zdecydowanie Mariesi (zagwarantowane identyczne warunki !). Zadecydują testy mrozoodporności i kwitnienia. Pozdrawiam. Jarko