Dziękuje Wszystkim za miłe życzenia świąteczne.
Nie sądziłam, że tak nas ?robią? z tymi cebulkami. Jadzia ma racje, jestem przekonana, że coś z tym musi by, że zamiast się rozmnażać to giną. Pierwiosnki też mam wysiane tylko jak takie maleństwa pikować, nie mam wprawy. Ale tak jak pisze Gosia ja też nie myślałam, że działka mnie tak wciągnie. Cieszę się tym co rośnie, polubiłam skalniaczek mój malutki. Jeszcze rok temu też zakładałam, że u mnie tego nie będzie. Podczas dzisiejszego pobytu na działce moje myśli były takie jak Wandzi, że trzeba mieć ocean pierwiosnków. Wiem, że jest wiele gatunków, ja mam tylko wyniosły w różnych kolorach i siebolda czyli gruziński (może się mylę) w jednym kolorze i nieznany mi w odcieniu fioletowym. Tulipany sadzone jesienią ładnie zakwitły ale to zapewne tylko jeden raz, po miesiącu wykopię i w ich miejsce wsadzę fasolkę szparagową żółtą saksę.
Trzeci rok czyli zostały tylko trzy i takie cienkie.
Żeby nie było to żonkile niezgodne odmianowo. Obok były piękne ale nie wtym roku, nawet nie ma po nich szczypiorku.
Zakwita niezapominajka, tyko nie wiem czy ona jest wieloletnia.
Ale co tam, każdy pobyt mojej wnusi jest piękniejszy i ważniejszy niż te niewyrośnięte cebulowe.
Dziadiuś pomoże to sie Roksanka pohuśta na koniku. Babcia zrobi zdjęcie a mamusia przygotuje kawusię i wszyscy będą zadowoleni, tatuś też ma ważne zajęcie ale o tym cisza.