
Nie przesadzaj z robotami w ogrodzie, a do cięższych robót zatrudniaj męża. Pozdrawiam serdecznie

Sadziłam, sadziłam, ale one u mnie mają liście kilkudziesięciocentymetrowe już, a te maleństwa może z 5 cm, wiem, te listki wyglądają jak liliowca, sama tak sobie pomyślałam, jak wrzucałam tę fotkę, ale zdjęcie przekłamuje ;)agatka123 pisze:Agata , a sadziłaś liliowce , bo skłaniałbym się ku nim .
Normalnie nie pamiętamelsi pisze:A może czosnki???
Niekoniecznie trzeba na manualu, wystarczy opanować tzw. półautomat - robienie zdjęć w trybie programowym, coś Ci napiszę o tym jak będę miała czas, poszukam tez fajnej stronki, z której ja pojęłam, o co w tym chodzi ;)paryska pisze: Ja niestety jestem przerażona moim aparatem, obawiam się, że nie dam rady nauczyć się nim robić dobre zdięcia na manualu, najlepiej to bym go oddała do sklepu i zamieniła na lepsiejszego kompakta a za różnice w cenie kupiła roślinki(duużo roślinek) tylko nie wiem czy się da, chyba nie.
Tak, takiej kupowanej w sklepie ogrodniczym.paryska pisze: Czyli mam rozumieć, że grzybnia tych smardzów jest w korze?
Na dworze mogą mieszkać różne psy, jeśli mają podszerstek, to się nadają do budy. Oczywiście buda ocieplona w zacisznym miejscu, najlepiej zadaszony kojec. Poza tym kto mówił, że Ty tez musisz biegać, można na przykład jechać roweremparyska pisze: Troszkę mnie zmartwiłaś tym, iż haski czy malamuty muszą dużo biegać===ja niestety nieMuszę jednak poczytać o rasach, Na Pewno musi być to psiak który lubi mrozy, ponieważ mąż jest alergikiem i przezimowanie psa w domu nie wchodzi w rachubę .
Agatko na pocieszenie napiszę, że mój 40-to kilogramowy amstaff tez w pierwszym roku załatwił mi m.in. forsycjęFrancesca pisze: Pestka (hmm super imię dla dwudziestopięciokilogramowego psiego potwora - M. wymyślił ;), ale w papierach ma Aśćka, więc nie najłatwiejsze) załatwiła na amen kilka krzewów, a część połowicznie
To sponiewierana przez nią forsycja, i tak była maleńka, kiedy ja kupiłam