Wróciliśmy bardzo późno, spracowani i zmęczeni. Nie planowaliśmy ciężko pracować. Opieliłam krzewy jagodowe, podmarzły ale liczę na to, że odbiją od korzeni. Przestawiłam i posadziłam jeszcze kilka roślinek. No i podlałam wszystkie jednoroczne roślinki i nowe nasadzone. I odkryłam, że moje pięcioletnie tuje chyba mają za mało wody, niektórym usychają gałazki. To chyba nie wynik mrozówy tylko brak wody. Jeżeli uda mi się pojechać na działkę w poniedziałek to muszę koniecznie je podlać. A mój mąż przesadził daglezję, która znowu zmarzła. Znalazł jej nowe zaciszne miejsce. Przekopał mi grządkę pod ogórki i zaczął robić drewnianą donicę pod winogrono, które w przyszłości będzie rosło pod południową ścianą domu. A na razie będzie stało w donicy pod tą ścianą.
W ubiegłym roku rosły tu słoneczniki a teraz tawuły i funkie.
Posadziłam kupiony w Lubaniu złotlin
Usychające tuje
Zmarznięta wierzba przycięta przy samej ziemi odbija
