
Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us


Uploaded with ImageShack.us
Odczepkę od kwiatka dostałam późnym latem 2010r. Pierwszą zimę spędził w domu i nie było problemu.
Następną wiosnę i lato spędził na balkonie i ładnie się rozgałęził i miał duże rozetki.
Ta zima zaczeła się dobrze i nic się nie działo, ograniczyłam podlewanie i stał na tym samym parapecie co wcześniej.
Gdzieś tak w styczniu zaczął się marszczyc i rozetki poodpadały i z pnia wypływa jakaś taka żywica.
Czy ktoś może wie dlaczego i czy jeszcze da radę go uratowac?