jola z izer niestety nie wiem co to:). Jakiś rozchodnik. Taką kępkę mama kupiła jakieś 3 tygodnie temu i trzyma się:).
Becia Dziękuję. Nikt nie pomagał. Wszystko tworzone było bez jakiegoś ogólnego zamysłu. Stopniowo i już od wielu lat. To jakiś klomb, tu skalniak, tu oczko i tak to się chyba jakoś zgrało w jedną całość. A i myślę to jeszcze nie koniec i coś się wymyśli. Kiedyś będzie trzeba wyciąć starą część( wielkie świerki) i ją zagospodarować.
Heliofitko może na zdjęciach tego nie widać, ale marne są:). a co do pergoli to rzeczywiście fajna rzecz, jak się umie ją zagospodarowac

.U nas zawojował ją jeden z wiciokrzewów( mimo, że jest ich tam chyba 5). Przycinam je mocno wczesną wiosną przed wypuszczeniem liści. Od kilku lat muszą dzielić się z glicynią, która uparcie nie kwitnie, ale i tak ma piękne liście. Ale tą prowadzę w drugą stronę. A na najwęższej części pergoli rosną w sumie 3 clematisy: fioletowo-bordowy, blado fioletowy i różowy(ponoć, bo jeszcze nie kwitł). A w samym rogu powoli pnie się górę kobea.