W.o...Psach 4cz. (2007.10 - 2008.05)

Sekcja uporządkowana tematycznie. Wątki kwalifikuje tylko Administrator.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Jeanne
1000p
1000p
Posty: 2308
Od: 21 gru 2007, o 16:08
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Post »

Soniu, łapówki to podstawa :P
Ja nie wyobrażam sobie jak mogłabym inaczej szkolić psa niż pozytywnie...polecam też pracę z klikerem, u mnie świetnie sie sprawdziła ta metoda szkolenia, a po psie widać że sie skupia i myśli :P
Pozdrawiam, Asia
Moje storczyki
Awatar użytkownika
sonia
1000p
1000p
Posty: 1086
Od: 21 maja 2007, o 00:50
Lokalizacja: pomorskie

Post »

tej metody klikerowej nie próbowałam, bo dla mnie to czarna magia :wink: ale dziś właśnie się śmiałam do D, że nasz pies ma odruch Pawłowa, bo jak podgrzewam psi obiad w mikrofalówce to potem mieszam zawartość miski i uderzam odruchowo dwa razy o brzeg miski i w tym czasie pies przybiega i grzecznie siada i czeka na swoje papu :D
Awatar użytkownika
anoli
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7839
Od: 3 lis 2007, o 16:26
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Post »

To może mi kochane podpowiecie coś względem Zuzi. Ma teraz dziwięć miesięcy (chyba), jest kundelkiem ze schroniska - jakiegoś małego przytuliska. Podobno miały tam dobrze, ale na podniesienie ręki potrafi się kulić. Staram się ją szkolić pozytywnie, ale nieraz na nią krzyknęłam, przy dużych przewinieniach była gazeta - tak nam poradził wet. Stosowałam klikier, ale działał przez tydzień, potem ignorowała dźwięk. Ona jest wrażliwa na różne odgłosy, czujna, ale jednocześnie nie potrafi osiągnąć skupienia, na dłużej niż kilka sekund. Jest chyba mieszańcem z terierem. Ma po tej rasie ruchliwość i spryt. Pomalutku udaje się nam rozwiązać problem z kagańcem, o którym wspominałam. Metoda na łapówkę, włożoną do kagańca :D W czym kłopot: bywa agresywna, ale myślę, że to głównie reakcja na strach. Jak nam ją przywieźli bała się wszystkiego. Praktycznie kilka nocy spałam na podłodze, jeśli nie widziała mnie przez kilka sekund zaczynał się pisk. Wydje mi się, że nie umiem właściwie zreagować na jej złość. A czasem odróznić wściekłego ujadania, od wściekle ucieszonego...Przekonałam się o tym, gdy rzuciła się z warkiem i ujadaniem na moją koleżankę (nie zdążyłam nawet zareagować, spotkałam ją przypadkiem podwórku - pies był na smyczy, ale nie spodzieałam się tej reakcji), w dwóch skokach była przy niej, i... zaczęła radośnie lizać jej dłonie. Na większość ludzi reaguje pozytywnie, jak kogoś polubi, to aż nieznośnie. Ale bardzo boi się dzieci (nie miała bliskiego kontaktu), na niektóre osoby odrazu warczy jakby się gotowała. Z psami jest podobnie, toleruje tylko grono koleżanek poznanych we wcześniejszym okresie. Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale to i tak nie wszystko...
Wątki Zapraszam serdecznie Ilona
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Ciepło polecam dwa " elementarze" dla psiarzy :
1)
Jan Fennell; wyd. Galaktyka; " Zapomniany język psów, czyli jak zrozumieć najlepszego przyjaciela człowieka" ( i jak nim manipulowac, by robił to, czego oczekujemy :D

http://www.janfennellthedoglistener.com/about.htm

"Zabawki i trofea: Pożytki w wspólnych zabaw z psem

Jeżeli rzucamy psu piłeczkę, a on ją przynosi, to czym innym jest to dla nas, a czym innym dla naszego psa. Dla nas to, co rzucamy, jest najzwyczajniejszą w świecie zabawką. Dla psa natomiast rzucany przedmiot to coś o wiele bardziej cennego, to trofeum, które musi zdobyć -ale zdarza się, że i zgubić - odznaka honorowa, która wyróżni go pośród innych członków stada. Zwłaszcza szczenięta uwielbiają w nieskończoność walczyć między sobą o różne przedmioty. Zwycięzca takich zapasów zawsze dumnie obnosi się ze swoim trofeum jakby to, co zdobył było co najmniej tytułem mistrza świata.
Jak zawsze korzeni takich zachowań należy szukać w stadzie wilków. W środowisku naturalnym przetrwanie stada zależy od tych, którzy stoją na jego czele i od tego, jak wywiązują się ze swoich obowiązków. Rezultatem takiego stanu rzeczy jest, że para Alfa musi stale okazywać, iż nadaje się do roli przywódców. Psy domowe również stale wystawiają swoich przywódców na próby, a zabawy są doskonałą okazją, aby to zrobić. Jeżeli pozwolimy, aby nasze psy nabrały przekonania, że to one mają kontrolę nad zabawkami-trofeami, które rzuca im ich właściciel, to na podstawie tego będzie kształtowało się ich rozumienie miejsca, jakie zajmują w hierarchii stada. Dlatego też jest rzeczą bardzo ważną, aby właściciel psa zawsze wyznaczał reguły, według których przebiega zabawa z jego własnym psem.
Problemy zaczynają się wtedy, kiedy właściciel odmawia wzięcia udziału w zabawie. Tak jak dzieci dostają napadu złego humoru, kiedy odmówi im się czegoś, tak psy na odmowę wzięcia udziału w zabawie reagują złym zachowaniem. Osobiście znałam przypadki, kiedy psy każdej niemal nocy zaczynały szaleć ze swoimi zabawkami. Zachowanie takie łatwo może przerodzić się w niszczenie zabawek, a nawet w zachowanie agresywne.
. Istnieje kilka bardzo prostych zasad, których sama zawsze przestrzegam podczas zabaw ze swoimi psami. Pierwsza z nich, która w łatwy sposób pozwala na uzyskanie kontroli nad każdą zabawą, jest jednocześnie zasadą najłatwiejszą. Odradzam właścicielom, aby pozostawiali psie zabawki porozrzucane po całym domu. Stały i niczym nie skrępo-(...) "

2)
Gwen Bailey wyd. Galaktyka; " Co myśli mój pies?"

Szcególnie pierwsza, zawiera mnóstwo tricków, za pomoca których można sterowac psem , jak marionetką, wykorzystując TYLKO przysmaki i instynkty, by pies reagował w/g wzoru " co mam zrobić, żeby MNIE było przyjemnie " :P
Ja, bym tak rozumiała reakcję Twej dziewczynki - atakuje, gdy się boi. Więc krzyk lub bicie gazetą, jest tylko prowokowaniem/ podtrzymywaniem strachu. Pies myśli prosto - Pani atakuje!
Najlepszą metodą jest kompletne zignorowanie psa, gdy zaczyna na Ciebie warczeć - natychmiast przerywasz zabawę, odwracasz się i odchodzisz. Chodzi o to, by pies zrozumiał, że agresja z jego strony spowoduje brak akceptacji takiego zachowania i koniec zabawy.
NIektórzy radzą także zamiast bicia gazetą, po prostu wyszczerzenie zębów i warknięcie, a potem intensywne wpatrywanie się w oczy psu ( tak robi samiec Alfa, to próba sił- kto pierwszy spuści wzrok, ten jest niżej w hierarchii stada).
Pierwszą metodą - układaliśmy łagodne FCR-y.
Drugą, dominacyjną, stosowałam wobec bardzo agresywnej suki owczarka niemieckiego na PT i samca na PO.
A ksiązka - jest cudowna i naprawdę pokazuje nam psie odruchy w innym, niewirygodnie prostym świetle :D
Awatar użytkownika
sonia
1000p
1000p
Posty: 1086
Od: 21 maja 2007, o 00:50
Lokalizacja: pomorskie

Post »

Hanka po krótce opisała, jak radzić sobie z Zuzią. Anoli przede wszystkim nie krzycz na psa i nie bij, bo to przynosi skutek odwrotny od pożądanego, a tego weterynarza to bym pognała za takie rady :evil:
śpiąc z nią na podłodze utwierdzałaś w niej, że powinna się bać, kiedy pies się czegoś boi należy to zignorować, tulenie psa oznacza dla niego przyzwolenie do strachu, bo pies uznaje, że skoro on się boi, a pani mnie tuli czyli jest ok i należy dalej się bać. W kontaktach z innymi ludźmi jest bardzo różnie, wszystko zależy od człowieka, jedni cieszą sie na widok naszych pupili inni wręcz patrzą z obrzydzeniem, a jeszcze inni boją się, kiedy spodziewasz się gości trzymaj psa na smyczy lub chociaż niech pies ma obrożę, następnie niech pies siedzi przy Tobie, a gdy gość będzie gotowy by się z psem przywitać to powiedz do psa przywitaj się i gość wtedy niech najlepiej kucnie, by pies nie odczuł różnicy wzrostu, bo dla psa człowiek jest wielki, a jak wielki to w ich umyśle może powodować strach, a dalszą reakcja będzie warczenie i atak, gdy pies już się przywita mówisz koniec i ignorujecie psa, a on po jakimś czasie powinien dać spokój, a gdy będzie grzeczny daj mu łapówkę, także łapówka jest wskazana, gdy pies bez ataku i warczenia przywita się z obcą osobą.
nie znam tych książek polecanych przez Hankę, ale polecam tę, bo ją mam i wiem, że są tu ciekawe porady http://www.empik.com/produkt?productId= ... Psow_Dla_Z
Awatar użytkownika
anoli
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7839
Od: 3 lis 2007, o 16:26
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Post »

Hanka dziękuję serdecznie, muszę poczytać te książki.
Nie sądzę bym ją utwierdziła w strachu, miała wtedy niecały miesiąc i chyba raczej potrzebowała ciepła, po 3 dniach zasypiała sama bez problemów. Problem wygląda trochę inaczej, jak się go ma naocznie. Ona do domu to przyjmie radośnie i z lizaniem każdego, nawet złodzieja, bo ktoś przyszedł do niej. Ona nie umie komunikować o co jej chodzi, tzn. stosunku do kogoś. A krzyknąć na nią czasem trzeba, bo nie dociera do niej nic, kiedy nie chce słuchać. Jeszcze nigdy nie miałam takich problemów z psem. Wiem, że co pies to charakter, ale miałam nadzieję, że nauczy się czegoś od Skandala...Największy problem to jej koncentracja, może jest jeszcze za młoda?Pomysł ma niesamowite. Dziś zaczęła biegać po salonie, i wskakiwać na fotel. Nie słuchała wcale, że ją wołam. Za to w pewnej chwili jakby zapomniała co robi, bo dosłowni zawisła w skoku, gapiac się na punkt na ścianie, i walnęła na ziemię.
Soniu dzięki link.
Wątki Zapraszam serdecznie Ilona
Awatar użytkownika
mora1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 579
Od: 31 mar 2006, o 17:37
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie
Kontakt:

Post »

np te całe mnóstwo pitów i astów które właściciele nazywają "rasowymi" podczas gdy psy rodowodu nie mają, czyli teoretycznie "rasowe" już nie są
Jako właścicielka amstaffki musze napisać, że zgadzam się w 100%. W Polsce żaden pies rasy American staffordshire terrier czyli w skrócie amstaff nie pogryzł człowieka a jaką mają opinię? Co do wychowania i agresji to tylko prawda częściowa, psy zachowania agresywne dziedziczą po przodkach. Dobrego psychicznie psa trudno zepsuć z złym wychowaniem, wadliwego psychicznie bo i takie się zdarzają bardzo ciężko przywrócić do normalnego życia. Sama wychowanie nie wystarczy jeśli chodzi o rozwiązanie problemu agresji, to proces bardziej złożony. Jeśli chodzi o psie elementarze to " zapomniany język psów " raczej odradzam. Dzisiejszy pies ma tyle wspólnego z wilkiem co człowiek z małpą tak bez wchodzenia w szczegóły. Jednak nie ważne jakie książki czytamy, szkolenie a raczej wychowywanie psa powinno opierać się na metodach pozytywnych. Nieważne czy kiker czy coś innego. Niestety trzeba posiadać juz trochę wiedzy w tym temacie aby właściwie pokierować zachowaniem psa. Nagradzać za zachowanie pozytywne i nie dopuszczać do zachowanie niepożądanego, wprowadzać korekty itp. W przypadku gdy chcemy pracować z naszym pierwszym psem najlepiej znaleźć dobrą szkołę, bo w niej właściciel uczy się 100 razy więcej od psa :D . Jest jeszcze specyfika rasy, zupełnie inne wymagania. Ja w moim mieście nie znalazłam nikogo kto pracuje z bullowatymi, przeważają szkolenia gdzie kolczatka jest na porządku dziennym, dla mnie to niedopuszczalne. Reasumując rozmazanie psów bezrodowodowych a więc kundelków nie służy przekazywaniu najlepszych ich cech i udoskonalaniu rasy, wprowadza chaos genetyczny i dość często nieznana psychikę, poza tym tyle kundelków jest juz w schroniskach, że niema potrzeby zasilać ich nowymi. Moja suka ma metryczkę, nie będzie wystawiana, nie zrobię jej hodowlanki a więc jej nie rozmnożę. Jest psem bardzo aktywnym, bez dysplazji, więc mogę z nią czynnie uprawiać sport. Mi to w zupełności wystarczy bo takiego psa szukałam. Poza tym ma wspaniała psychikę, tak jak jej babka i matka, wybór hodowli w moim wypadku nie był szybki i przypadkowy. Mam sukę taką jaką chciałam mieć, nie z każdej hodowli psy mi odpowiadały. W moim przypadku byłam zdecydowana na tą rasę w 100% i mój następny pies też będzie astem i kolejny także. Nie wyobrażam juz sobie teraz innej rasy. Jednak jak patrzę jakie psy chodzą po ulicach i właściciele określają je minem amstaffów, to włos na głowie mi się jeży. Nie mają nic wspólnego z rasą. Następny postrach pittbull jest wspaniałym psem sportowym , pozbawionym agresji do człowieka, psy te biorą udził w zawodach, uprawiają bardzo wiele dyscyplin sportowych, ale o tym juz mało kto wie. Dla mnie jak wielokrotnie pisałam pies rasowy = rodowodowy, jeśli kundelek to tylko ze schroniska.
Pozdrawiam Monika
moja skarpa
Awatar użytkownika
sonia
1000p
1000p
Posty: 1086
Od: 21 maja 2007, o 00:50
Lokalizacja: pomorskie

Post »

Anoli, a mnie się też wydaje, że Zuzia pomimo młodego wieku, gdzie psy są psotne i chętne do zabawy, to potrzebuje dużo ruchu, piszesz, że to mieszanka z terrierem, a ten potrzebuje ruchu i zabaw w chowanego, bo te psy uwielbiają tropić. Pewnie za kilka miesięcy Zuzia troszkę wydorośleje i będzie Wam się łatwiej żyło :wink: ale póki co zapewnij jej dużo ruchu i zabawy, mój Kefir ma prawie 14 miesięcy i nadal jest dużym szczeniakiem, chociaż i tak już troszkę wydoroślał :D
Awatar użytkownika
DankaWS
1000p
1000p
Posty: 1633
Od: 9 cze 2007, o 09:43
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post »

Mój york to też wulkan energii, jak się dobrze nie wybiega i nie wyspaceruje to trudno jej potem wysiedzieć w domu i szaleje cały dzień
Awatar użytkownika
Jeanne
1000p
1000p
Posty: 2308
Od: 21 gru 2007, o 16:08
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Post »

Mora1 zgadzam się z Tobą w 10000% :P
Jeśli rasowy pies to TYLKO z rodowodem a nie, szczeniak po rodowodowych rodzicach ale on bez rodowodu...z jakiegoś powodu tego rodowodu nie dostał, rodzice może nie byli wystawiani lub mają wady dyskwalifikujące. Potem taki właściciel "rasowego" psa krzyżuje go z innym na tej samej zasadzie "rasowym", rodzą się kundelki "w typie" rasy itd itp.
Teraz jeśli chodzi o metodę klikerową, Soniu dla mnie to też na początku byłą czarna magia :lol:
Zaczęłam szkolić psa klikerem jakieś 2 lata temu, na początku skupianie uwagi i reagowanie na imie (oczywiście to drugie umiał :D ale warto właśnie swoja klikerową "przygodę" rozpocząć od czegoś co pies umie, żeby zrozumiał że klik=smakołyk :P ). Nie wierzyłam w swoje siły i w potęge intelektu mojego psa :oops: ale gdy po 2 dniach nauczył się udawać zdechłego psa :lol: podczas gdy wcześniej próbowałam wielu innych sposobów by go tego nauczyć, stwierdziłam że warto spróbować. Oczywiście na początku trzeba ćwiczyć głównie swój refleks żeby kliknąć na porządanym przez nas zachowaniu, ale wszystko jest do zrobienia, myślę że warto spróbować :P
Anoli, nie wiem czemu Zuzia przestała reagować na dźwięk klikera :roll: może za często klikałaś :?: na początek, to się zresztą tyczy każdej metody szkolenia, najlepiej w jednej sesji zrobić pare powtórzeń danego zachowania, max 5, bo inaczej pies szybko się nudzi. I odradzam wszelką przemoc, krzyki, bicie gazetą, bo przez to pies będzie bał się jeszcze bardziej, a jeśli jest ze schroniska to tymbardziej może mieć przykre doświadczenia. Ważna jest cierpliwość i konsekwencja w każdym działaniu. A szkolenie pozytywne buduje niezwykłą więź między psem a przewodnikiem, czego szkolenie "kolczatkowe" niestety nie potrafi (pies wykonuje polecenia ze strachu, a nie dlatego ze chce, lub by sprawić swojemu panu/pani przyjemność).
P.S. To zdanie o szkoleniu to nie konkretnie do Cieie, tylko ogólnie :oops:
A, i może jeśli Zuzia jest tak ruchliwa, przed rozpoczęciem jakiegoklwiek działania szkoleniowego wybiegaj ją, zmęcz na długim spacerze, nie będzie wtedy myślała co by tu spsocić, tylko skupi się na tym czego od niej oczekujesz :?:
Jeśli chodzi o agresję i banie się, wychodź z nią jak najczęściej "do ludzi", niech ogląda świat, spotyka się z innymi psami, ludźmi, może poproś swoich znajomych by Cię odwiedzali, na początku na neutralnym gruncie by Zuzia nie czuła się zagrożona ani nie musiała bronić swojego terytorium. Chwal ją za każdym razem jak będzie spokojna, grzeczna, niech ją spoka od ludzi coś miłego, głaski, smakołyki, pieszczoty. Takie psiaki ze schroniska nie doświadczyły miłości człowieka :cry: , dlatego czują się zagrożone w sytuacjach w których nie powinny.
Jak coś mi umknęło to przepraszam :oops:
Pozdrawiam, Asia
Moje storczyki
Awatar użytkownika
anoli
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7839
Od: 3 lis 2007, o 16:26
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Post »

Staram się jej zapewnić tyle ruchu ile tylko mogę, pewnie szczęśliwasza by była w domu z ogrodem, ale takiej perspektywy nie miała, raczej eutanazję...Jak mam dzień wolny od wykładów to jesteśmy na spacerach w sumie 2,5 godziny. Dłużej nie może przebywać na chłodzie, bo jeszze jej futerko nie zgęstniało - rzeba ją przyciąć, ale najpierw oswajanie z maszynką . :wink: Ale nie jednorazowo, bo starszy psiak nie chce. I tak czasem musi zostać sam w domu, w sensie, kiey wie, że Zuzia jest ze mną na spacerku. I tu jest kłopot jak z dziećmi, jak im okazać po równo uwagi i uczucia. Mam nadzieję, że wydorośleje zanim zacznę pracę, choć będę szukała takiej, by nie były same za dużo. Dzięki za wszystko i zmykam na spacerek bo już zaczyna się rzucanie piłką w monitor :? :wink:
Wątki Zapraszam serdecznie Ilona
aneczeleczka
50p
50p
Posty: 76
Od: 27 kwie 2007, o 21:23
Lokalizacja: woj. lubelskie

Post »

Deirde, pozdrowienia dla Jantarka od Maciusia mojego (niewidomy) - spodobał mu się... :oops:
Awatar użytkownika
annodomini
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1573
Od: 13 sty 2008, o 15:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Słupska

Post »

Haniu, czytałem dwie pozycje Fennell : Zapomnany język psów i część drugą - praktyczną. Książki tej autorki - rewelacja, jeżeli nawet nie wyszkolimy psa po jej przeczytaniu to na pewno go zrozumiemy a to już bardzo wiele. Gustaw np nie boi się wystrzałów sylwestrowych dzięki temu, że jego pancio przeczytał tę książkę.
Wypowiadam się na FO, gdy mam o czymś jakiekolwiek pojęcie,
gdy go nie mam, proszę innych o radę.
Pozdrawiam Skrytopodczytywacz Adam
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

"Zaklinacz koni" i Fennell, pokazały nam jak można porozumiec się ze swoim zwierzęciem, próbując ogarnąc świat JEGO OCZYMA.
Pies, znający relacje zwierzęce, psa- matkę, nagle zostaje przeniesiony do obcego świata WIELKOLUDÓW, do dziwnych relacji i niezrozumiałych zachowań.
Nie wie gdzie jest jego miejsce - czy ma być szefem, odpowiadającym za wszystko ?
Przynoszącym jedzenie, goniącym obcych z terenu ( psy, koty, myszy, krety), chroniącym przed atakiem Wielkoludów z innych stad ( gośćmi)...
Czy może powinien uznać podrzędność w hierarchii i być miłym towarzyszem Wielkoluda, nagradzanym za pożądane przez Niego, zachowania? Bo to on będzie bronił stada, dostarczał pokarm i gonił intruzów!

Dla mnie odkrciem był sam fakt, że można chcieć podejśc do zwierzęcia, w humanistyczno-zwierzęcy sposób, spokojny, rozważny, z chęcia ZROZUMIENIA jego toku myślenia.
Mówię to nie bez podstaw, bo mam dawne doświadczenie z układaniem owczarków do pracy w służbach mundurowych. Wyostrzona kolczatka i pejcz. I psy chodzące jak szwajcarskie zegarki lub...usypiane. I zawsze, podwinięte pod brzuch ogony. STRACH.

A, że nie wszystkim w smak jest "zniżenie" się do poziomu percepcji psa?
Toż "inteligiencję" hostessy tłumaczącej głośno i wyraźnie , PO POLSKU, drogę anglojęzycznemu obcokrajowcowi, znamy z filmów Barei. :lol: :lol: :lol:

Tylko, czy lubimy się pośmiać także ze swojej głupoty i zadęcia ?
Awatar użytkownika
JanekN
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 19
Od: 31 sty 2008, o 17:15
Lokalizacja: PODBESKIDZIE

Post »

sonia pisze:Baca czy to piękny rottweilerek nas tu odwiedził
No tak. Zaprzeczenie "agresywnej rasy". To, o czym pisałem- pies nie tresowany, lecz wychowywany. Rottweilery mają bardzo wysoki próg agresji. To znaczy niełatwo je zdenerwować. No chyba, że ktoś je takich zachowań uczy. Ale to zbędne, bo rottweiler i tak będzie bronił swej rodziny, swego pana i swej posesji. A przecież po to jest pies użytkowy, pracujący. Pracę uwielbia, zaś mądre szkolenie jest dla niego zabawą. Tylko właśnie trzeba mu to wytłumaczyć "po psiemu".
Obrazek

Do tego wyczytałem,że białe plamy, które czasem zdarzają się w szacie rasowych rottweilerów to pozostałość po rzymskich przodkach świadczące o wybitnych cechach.
My naszemu pupilowi nie mamy nic do zarzucenia...
A kto twierdzi, że ten pies to bandyta, to mi go żal, bo mówi, a nic nie wie.
Zablokowany

Wróć do „WSZYSTKO o... Bazy wiedzy użytecznej”