Tylu gości... jak miło, ale co wy robicie w świateczny wieczór przy kompie?
No u nas jak zaczęło burzą po południu, to niestety pogoda sie definitywnie popsuła

12 stopni i siąpi deszcz.
Też juz było sucho, ale jednak wolałabym te dwa dni jeszcze z konewką polatać.
Elu, dziękuję za życzenia. Kamieni jak widzisz u mnie duzo, ale teraz mam problem bo znów potrzebuję sporo na nowy murek. We wtorek jadę na zwiady w okoliczne wioski, może gdzieś spotkam jakąś hałdę do sprzedania. U nas chłopi wybieraja z rzek ( o zgrozo) a potem sprzedają. Niby mogłabym przywieźć z mojego lasu, ale dość cieżko tam dojechać.
Basiu, dziękuję, tulipany te to akurat zeszłoroczne. Wcześniejsze niby też kwitnę ale trochę marniej

Nie były wykopane. Teraz wszystko sadzę w doniczkach, zobaczymy w przyszłym roku czy ten patent się sprawdzi.
Jolu, pogody dzisiaj przynajmniej ci życzę.
Grzesiu, wzięłam wszystkie dostepne kolory ale chyba wrócę po resztę. Było jeszcze ze cztery sadzonki, Umysliłam sobie dla nich fajne miejsce ale potrzebuję kilku roslinek. Z czym sie mocowałeś? Ciekawa jestem bardzo
Marto, caly szkopuł polega na tym, że te moje doniczki z różami ciężkie jak jasna ch.... i latanie z nimi takie dość uciążliwe jest. Jak to określił Grześ pewnie bardziej na nielota wyglądam

i to stękającego

Rabatkę na róże chyba musze troszkę powiększyć, bo na jednym "ramieniu" mi sie tylko dwie róże mieszcza a pasowałoby trzy. Rabata będzie pewnie trochę symetryczna,ale ponieważ jest widoczna z każdej strony, to nie powinno być źle. Nie wiem czy będzie zachwycać

to zależy od róż czy zechca rosnąć. Powojniki juz szleją w doniczkach
Znalazłam takie coś
http://www.gniazdko.com/pierwiosnki-primula/ wygląda ma to, że lyszczak to pierwotna forma a omszony mieszaniec.
Izulku, ile razy widzę szachownice mysle o tobie, pewnie tak mi już zostanie

Jak masz pare to za jakis czas będziesz mieć znacznie więcej

U mnie powoli zaczynaja rozkwitać. Sporo ich poprzesadzałam . Mam nadzieję, że niedługo sie rozsieją i w nowych miejscach. Tylko biale mi gdzieś wyszły...
I rozkwitające tulipany. Żółtych nie kupowalam z pewnością, nie mam pojęcia jak sie tam dostały
Milego świętowania. I bez szaleństw proszę
