Witajcie! Dziękuję wszystkim za gratulacje.
Wczoraj nawet nie zajrzałam do komputera. Cały dzień na zmianę praca w domu i ogrodzie.Wszędzie cała masa zaległości a święta tuż, tuż...
Ewuniu-Ave, kiscienia kupuj, fajny, ładny, w miarę niekłpotliwy, same korzyści. Też się cieszę z trzmieliny, zachwycałam się nią w zeszłym roku na forum i teraz mam swoją

Mech na kamieniach... czasem nawet kłopotliwy, ale lubie takie klimaty.
Asiu, przymrozek był jedną noc, ale niewielki, nic nie ucierpiało. Bez czarny piekny, kupię niebawem, miejsce chyba na niego wymyśliłam. Najwyżej będę pryskać na mszyce. Woda... nie wiem, ale on ponoć bardzo wytrzymały, więc pewnie i zalewanie korzeni wytrzyma.
Martuś, nic juz nie narzekam. Wystarczyło kilka cieplejszych dni i wiosna ruszyła. Ślimaki niestety też. Obgryzają ni namiętnie narcyzy, wczoraj profilaktycznie wysypałam niebieskie granulki na hostowisko, bo kły już się pokazują.
Iza, cena klonu była bardzo dobra. takie maluchy pół metrowe w innym miejscu kosztowały ponad stówę. Już widać na nim kolor listeczków. Paki popękały i takie zieloniusieńkie szparki się porobiły. Ach jak się cieszę, że go kupiłam.
Straszny kamień mi spadł z barków, obrona to już małe miki. Pisałam u tej samej promotorki licencjat i powiedziałabym, że na obronie było nawet przyjemnie
Vita, róże mnie zaskoczyły. Te zeszłoroczne kupowane w donicach i sadzone w lecie teraz mają juz pełno liści.
To Ledreborg i Coral Palace

Jedna Aspirynka jeszcze nie daje znaku życia, ale czekam cierpliwie
Marylko, u mnie też większość żurawek została bez liści. Jedynie te nad jeziorkiem dobrze przezimowały, bo właściwie cały czas były pod śniegiem. Nie zima załatwiła u mnie liście, ale ten bezśnieżny mróz i słońce. Ale już jest dobrze, właściwie wszystkie ruszyły.
