Jestem zła... wściekła i nic mi się nie chce...nie chce mi się chodzić na działkę i nie chce mi się... sama już nie wiem czego.
Jestem zdołowana jak nigdy...aż mi się chce rwać włosy z głowy...
Ukradli mi prawie wszystko co miałam posadzone w folii... zostały tylko rzodkiewki bo są małe, 3 kalarepki i 5 kapust... reszta dostała nóg.
Nawet moje kobee też zabrali...

Nie tak dawno pokradli czosnek niektórym, a teraz dobrali się do sałat i kalarep.
Nie tylko mnie ukradli, ale jeszcze kilku innym działkowcom.
Jesteśmy prawie pewni, że poszło to do handlarzy zieleniną... za mamroty...
No cóż... w poniedziałek idę na zwiady... może znajdę choć moje kobee...
A tak na marginesie... M pojechał kupić nowe sałaty... no i kupił... duże...
Widać było że były wykopane, a co mnie zastanowiło to to, że jedna z nich miała w bryle korzeniowej obornik...
a ja dawałam jesienią obornik do folii... kurcze... dobrze rozumuję ?
Bożenko, Bogusia pisała że mam założone "podłogowe" ogrzewanie...

śmieję się, ale naprawdę to płakać mi się chce...
Aguś, tulipanki to "Persian Pearl" - botaniczne...
'Bratku"... witaj i dziękuję...