Wlazłam tu, bo długo Cię ostatnio nigdzie nie widziałam, a tu taka nowina.

Przyjmij zatem gratulacje, choć troszkę spóźnione.

A prace ogródkowe w takim stanie to też fajny relaks, odradzam jedynie zabawy z wertykulatorem.

W rodzinie też od kilku miesięcy błogosławiony stan, więc jestem "na bierząco". Co do zagospodarowania ogrodu, to najlepiej zmieniające się tendencje obrazuje ogród moich sąsiadów. Nie doliczyłam się nigdy, ile tam dokładnie biega dzieciaków (bo wścibska nie jestem

), ale architektury to mają chyba aż w nadmiarze. Ogród zamienił się w trawnik z drabinkami, domkami, huśtwkami, piaskownicami. Nie wiem, czy gdy przyjdzie moja kolej, to się na takie drastyczne zmiany poważę, chyba prędzej malucha będę podrzucać na już gotowy i dobrze prosperujący plac zabaw za płotem.

Jak już wyczytasz wszystkie literki z dzieciotematycznych forów, to napisz, jak Ci rzodkiewka rośnie. I co u kociaków.
