Pomidormen - dzięki za chęć pomocy, bardzo mi miło bo kiepska ze mnie ogrodniczka
Ziemia jest raczej ciężka, miejska, ogródki załozono tu ok 50 lat temu i są bardzo wyeksploatowane. Kiedyś działkowcy mieli tu grządki warzywne, teraz ich następcy sieja trawę i sadzą iglaki bądź krzewy ozdobne. Ogrodek ma 300 m, ta częś bardzo zaniedbana jakies 100 m
A ten chwast ma bardzo mocne korzenie. Ja go od jakiegoś czasu staram wycinać nożem, ale pewnie kawek korzenia zostaje i badziewie odrasta. Po jednej stronie ogrodu posypalam w zeszlym roku substralem na chwasty (dwuskladnikowy, z nawozem do trawy) trochę chwasty zniszczył, resztę powycinalam, ale trawa na tym ucierpiała. Jest dużo martwej i suchej ktorą wygrabuję po kazdym koszeniu wiadrami wręcz. Ta druga strona ogrodka (widać na zdjęciach) jest bardzo bidna.
Gdzieś tu wyczyłalam na forum ze ktoś malował zielsko pędzelkiem umoczonym w randapie. no tez to jest jakis sposob ale u mnie tego diabelstwa jest za dużo.
Zrobie fotke calego trawnika i wrzucę. Jest w nim też dużo koniczyny
pozdrawiam
