Witajcie Kochani
Nieźle się ociągałam z "zaglądaniem do siebie"
Teraz będę pisać i pisać....
A poważnie, to nie zaglądam bo nie mam co pokazywać.
Na działeczki zaglądam, żeby z chodnika pogrzebać się w błocku
Coś przeżyło nawet i kwitnie, ale jeszcze nie mogę dotrzeć do kwiatków.
Wygniły sasanki, ciemierniki, młode piwonie i co jeszcze okaże się w najbliższym czasie.
W majowy weekend planuję pracować na działkach, jeśli jeszcze będzie mokro to

W ten wybieramy się na wieś ...pooddychać świeżym powietrzem.
Ewo jesteś bardzo miła.Zobaczyłaś już nasze ręce
A trzymanie kciuków przyda się.
Bozenko 
ale i tak mi smutno, bo wszyscy maja już kwiatki a ja błoto
Od poniedziałku do piątku po pracy nie mam gdzie pogrzebać.
Janeczko 
masz rację (świętą).
Aniu 
w tym roku jest niewesoło, też mam nadzieję, ale już widać, że niektóre roślinki wygniły.
Na wsi teraz mamy pole do działania
Dzidziu uwielbiam siedzieć przed domem na schodach (bo jeszcze nie mam gdzie).
A szczególnie po zachodzie słońca. Często tak siedzimy. Ty to rozumiesz
Stachu dzisiaj dla Ciebie też

Tak myślałam, teraz zaglądam do niego i wyczekuję czy się przyjmie.
Izo 
własnie miejsce nam się spodobało.Barwinek pewnie będzie ładnie wyglądał jak zakwitnie.
W przyszłości będzie likwidowany, ale jeszcze troszkę będzie zdobił.
Romciu barwinek zlikwiduję po remoncie domu, teraz nie ma sensu bo i tak nowe roślinki remont by zniszczył.
Posadziłam kilka bratków, stokrotek, prymulek żeby nie było tak szaro. Rococo w ubiegłym roku został jeden i rośnie.
Myślę, że zakwitnie. a nasionka do posiania chętnie.

Żeby nie było smutno miały byc jeszcze zdjęcia ale rozdałam dzisiaj dużo całusków więc będą w nastepnym poscie.
