W.o...Psach 4cz. (2007.10 - 2008.05)
- Antooosia
- 1000p
- Posty: 3430
- Od: 8 sty 2008, o 08:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Dewuko,ale sama wiesz,że na psiego rozbójnika nie można sie zbyt długo gniewac
.
A teraz coś z pozdrowieniami dla Agnieszki-pani Szirana:
Przedstawiam Ramzesa,dwuletniego owczarka niemieckiego mojej siostry...

I jeszcze lewy profil i zbliżenie:

I jak tu nie kochac takiego liska-chytruska?

A teraz coś z pozdrowieniami dla Agnieszki-pani Szirana:
Przedstawiam Ramzesa,dwuletniego owczarka niemieckiego mojej siostry...




I jeszcze lewy profil i zbliżenie:




I jak tu nie kochac takiego liska-chytruska?
Pozdrawiam,Kinga.
Na skraju lasu jest mały domek...
Na skraju lasu jest mały domek...
- agaxkub
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3753
- Od: 3 paź 2007, o 09:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Asiu psiątko jest kochane.... najbardziej podoba mi się ten brudasek na podłodze w domu....
ufff... to nie tylko u mnie tak jest...
czasem nie wiem jak go wpuscić do domu
Antoosiu dziękuje w imieniu Sziranka, mordke mają bardzo podobną, Szirek jest troche bardziej kudłaty i potężniejszy
a wczoraj...
wczoraj moje kochane zwierze zeżarło pod nieobecność pani swój dywanik
poszarpał na strzępy - teraz śpi na podłodze, bo niestety kolejnego trzeciego posłania nie mam dla niego
ukochana butelka plastikowa wpadła pod szafe to psisko szukało zajecia, a patyczek i kość w danej chwili nie były wystarczająco atrakcyjne
a dzisiaj od saemgo rana miał na ogrodzie tyle prac... koty w każdym kącie, w nocy mrauczały... musiał wszystko posprawdzać
wiecie co wam powiem? lubie porządek w domu... ale przy psie nauczyłam sie przymykać oczy na kudły fruwające na panelach i odbite na podłodze i parapecie w kuchni łapska (czasem troche ubłocone pomimo wycierania)
i nie zamieniłabym tego "psiego" mieszkania na wypucowany domek bez psa...
choć czasem ręce opadają...
ufff... to nie tylko u mnie tak jest...
czasem nie wiem jak go wpuscić do domu
Antoosiu dziękuje w imieniu Sziranka, mordke mają bardzo podobną, Szirek jest troche bardziej kudłaty i potężniejszy
a wczoraj...
wczoraj moje kochane zwierze zeżarło pod nieobecność pani swój dywanik
poszarpał na strzępy - teraz śpi na podłodze, bo niestety kolejnego trzeciego posłania nie mam dla niego
ukochana butelka plastikowa wpadła pod szafe to psisko szukało zajecia, a patyczek i kość w danej chwili nie były wystarczająco atrakcyjne
a dzisiaj od saemgo rana miał na ogrodzie tyle prac... koty w każdym kącie, w nocy mrauczały... musiał wszystko posprawdzać

wiecie co wam powiem? lubie porządek w domu... ale przy psie nauczyłam sie przymykać oczy na kudły fruwające na panelach i odbite na podłodze i parapecie w kuchni łapska (czasem troche ubłocone pomimo wycierania)
i nie zamieniłabym tego "psiego" mieszkania na wypucowany domek bez psa...

choć czasem ręce opadają...
Jejku, ale cudniutkie wszystkie psiny.I Ari, i Layla, i Kenzo (Rumburak, jednak lepiej chyba Kenzo).Wyżeł -berneńczyk, to brzmi ciekawie.Layla, po prostu ślicznotka, która pięknie pozuje do zdjęć.I Kenzo trzydzieści parę kilo żywej miłości.
Inne które pominęłam z imienia, też oczywiście mocno drapię za uszkiem, są śliczne i kochane, nawet gdy trochę brudne.
Ciekawe co by było, gdybyśmy spotkali się wszyscy w jednym miejscu, ale to zły pomysł.Chociaż mógłby być interesujący.
Jeszcze muszę powiedzieć, że nigdy nie miałam żadnych doświadczeń z chorym psem.Czytając posty, widzę że to czasem się zdarza.Już zaczynam się troszkę martwić.Ja nic nie wiem o psich dolegliwościach, ale w razie potrzeby będę mogła na Was liczyć?
Inne które pominęłam z imienia, też oczywiście mocno drapię za uszkiem, są śliczne i kochane, nawet gdy trochę brudne.
Ciekawe co by było, gdybyśmy spotkali się wszyscy w jednym miejscu, ale to zły pomysł.Chociaż mógłby być interesujący.
Jeszcze muszę powiedzieć, że nigdy nie miałam żadnych doświadczeń z chorym psem.Czytając posty, widzę że to czasem się zdarza.Już zaczynam się troszkę martwić.Ja nic nie wiem o psich dolegliwościach, ale w razie potrzeby będę mogła na Was liczyć?
- aśka2006
- 500p
- Posty: 554
- Od: 18 gru 2007, o 13:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Olsztyn warmia i mazury
No to zrobiłyśmy psie forum
Fakt moje się zawsze przytulają i zawsze coś z tego jest.
Tak jak pisałam na wiosnę ok.8 sztuk a potem ja je muszę dokarmiać bo moja płodna suczka nie daje rady. Oczywiście nikomu się w głowie nie mieści aby zostawić tylko 3 albo 4 pieski
No ale owczarki zawsze znajdą właściciela i to jest piękne warto biegać przy nich przez 2-3 miesiące aby zobaczyć szczęściarza, który tuli takiego malucha. Tylko szkoda się z nimi rozstawać
Moja mama była takim psiarzem zbierała psy z ulicy i była w tym bardzo wytrwała.
Na szczęście w mojej wiosce ludzie są odpowiedzialni i nie ma tu bezpańskich psów

Fakt moje się zawsze przytulają i zawsze coś z tego jest.
Tak jak pisałam na wiosnę ok.8 sztuk a potem ja je muszę dokarmiać bo moja płodna suczka nie daje rady. Oczywiście nikomu się w głowie nie mieści aby zostawić tylko 3 albo 4 pieski

No ale owczarki zawsze znajdą właściciela i to jest piękne warto biegać przy nich przez 2-3 miesiące aby zobaczyć szczęściarza, który tuli takiego malucha. Tylko szkoda się z nimi rozstawać

Moja mama była takim psiarzem zbierała psy z ulicy i była w tym bardzo wytrwała.
Na szczęście w mojej wiosce ludzie są odpowiedzialni i nie ma tu bezpańskich psów

Aśka
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Polecam zwłaszcza " Gdy zachoruje pies" Teichmenn'a - świetnie, po ludzku, i po psiemu napisana ksiązka/ encyklopedia dolegliwości. Wspaniałe jest złaszcza pokazanie objawów złego samopoczucia, tego jak pies chce nam powiedziec, że coś mu dolega..eleka pisze: Jeszcze muszę powiedzieć, że nigdy nie miałam żadnych doświadczeń z chorym psem.Czytając posty, widzę że to czasem się zdarza.Już zaczynam się troszkę martwić.Ja nic nie wiem o psich dolegliwościach, ale w razie potrzeby będę mogła na Was liczyć?
Naprawdę polecam , wielokrotnie nam pomogła , mądrze wspomóc nasze kochania.


-
- 50p
- Posty: 76
- Od: 27 kwie 2007, o 21:23
- Lokalizacja: woj. lubelskie
hanka, Maciej jest dumny, żę porównałaś go do "rasowego", ale niestety, to tylko na tym zdjęciu wyszedł podobnie do moskiewskiego. Generalnie Maciej jest bardziej typu małego kaukaza. A na tym zdjęciu jest po prostu po generalnych porządkach, czyli postrzyżynach. Ma strasznie długie futerko i zaraz jak w kwietniu przyjechał do nas ze schroniska to go przystrzygłam (cała ogromna miska kudłów
) i potem chodził jak owieczka.
A tak sobie w szoku trwał pierwsze dni po przyjeździe do nas, cały czas biedunio spał, wyobraźcie sobie, że ktoś ślepego psa wywalił na środku bardzo ruchliwej autostrady!!!!!!
Co do mojej dziewczyny, tej rudej, to czeka ją lada chwila sterylka...Nie dopiszczam nigdy do szczeniąt, mimo, że jak pisze aśka czasem myślimy sobie z mężem jakie śliczności byłyby
. Ale za dużo dla mnie biedaków po ulicach się kręci,...
aśka, szcześliwe psy u Was...jakże ja bym chciała nie spotykać prawie codziennie wyrzucownych ufnych, smutnych miśków. Ostatnio znów widziałam, na obwodnicy obok nas biedaka rasowego bulla, biedak oszalały z przerażenia...
no ale dość...
A z tym Michałem to nieźle
hi hi
aha, co do nowików (tak nazywam nowofunlandy) to moim zdaniem przepiękne, jeśli nie najpiękniejsze psy. Owczarki niemieckie tez cudne, ale nowiki biją wszystko... Hanka, czy masz z nowikami też doświadczenie? W przyszłości będziemy chcieli stróża i myślimy właśnie o nowiku ze schroniska. Jak myślisz, czy jako stróż domu nadaje się?
Pozdrawiam Was, wspaniałe miłośniczki psiorów.!! :P

A tak sobie w szoku trwał pierwsze dni po przyjeździe do nas, cały czas biedunio spał, wyobraźcie sobie, że ktoś ślepego psa wywalił na środku bardzo ruchliwej autostrady!!!!!!
Co do mojej dziewczyny, tej rudej, to czeka ją lada chwila sterylka...Nie dopiszczam nigdy do szczeniąt, mimo, że jak pisze aśka czasem myślimy sobie z mężem jakie śliczności byłyby



aśka, szcześliwe psy u Was...jakże ja bym chciała nie spotykać prawie codziennie wyrzucownych ufnych, smutnych miśków. Ostatnio znów widziałam, na obwodnicy obok nas biedaka rasowego bulla, biedak oszalały z przerażenia...

A z tym Michałem to nieźle

aha, co do nowików (tak nazywam nowofunlandy) to moim zdaniem przepiękne, jeśli nie najpiękniejsze psy. Owczarki niemieckie tez cudne, ale nowiki biją wszystko... Hanka, czy masz z nowikami też doświadczenie? W przyszłości będziemy chcieli stróża i myślimy właśnie o nowiku ze schroniska. Jak myślisz, czy jako stróż domu nadaje się?
Pozdrawiam Was, wspaniałe miłośniczki psiorów.!! :P
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Anuś, niestety nie mam żadnego doświadczenia z nowikami, prócz tego, że FCR-y mają ich krew.
Przez moment zastanawialiśmy się nad fuńkiem, bo rzeka jest 30 metrów od domu, a porządne wymoczenie się, to dla nich konieczność i radość ogromna.
Ale przeraził nas " kubeł mięsa dziennie", który zaleciła hodowczyni. Uważamy, że psy to zwierzęta stadne i tak jak ludzie lubią towarzystwo swoich braci - lepiej się wtedy chowają, mają z kim pogadać po psiemu, i pozwierzać temu, kto je rozumie
Więc 2 wiadra mięska dziennie ? To już przekroczyło nasze możliwości finansowe.
Gdy 07 stycznia 2006 roku labcia podczas RTG została u weta na stole i padła decyzja o jej dośpieniu ( przerzuty do kości pomimo 2 operacji), dostałam histerii. A kochanie znalazło w necie najbliższą hodowlę retrieverów...tylko po przyjeździe okazało się, że to nie labradory retrievery, tylko Floaty Retrievery. I już 08 stycznia...mieliśmy Leona z gwarancją "bezrakowości rodziców i dziadków". A niecały rok później dokupiliśmy prawie łysą i anemiczną Diunę/ Lunę, wyciągniętą przez znajomą z pokątnej hodowli.
Maciej I Dumny, może byc dumny przede wszystkim, że trafił na wspaniałą, kochającą rodzinę, dla której ważne są więzi, a nie papier. U syna została owczarkowa niemiecka, która mając rok zaczęła tracić wzrok. Na wrocławskiej AR, zrobiliśmy jej operację soczewek ( 1 tyś.zł), ale na implanty nie zdecydowliśmy się, bo jest aż 70% odrzutów. Dziewczynka ma teraz 12 lat, za sobą przymusową sterylizacje ( ropomacicze) i trzyma sie dobrze.
A świadomośc, że ma dom i troskę, powoduje u niej tym większe lgnięcie do swoich. Tak jakby cały czas upewniała się, że nadal jest kochana, potrzebna i akceptowana razem ze swoim kalectwem.
Więc Anuś, bądź po prostu dumna ze swoich psiaków ! :P
W końcu, my tez nie jesteśmy doskonali
))) ale za to czasem kochani

Przez moment zastanawialiśmy się nad fuńkiem, bo rzeka jest 30 metrów od domu, a porządne wymoczenie się, to dla nich konieczność i radość ogromna.
Ale przeraził nas " kubeł mięsa dziennie", który zaleciła hodowczyni. Uważamy, że psy to zwierzęta stadne i tak jak ludzie lubią towarzystwo swoich braci - lepiej się wtedy chowają, mają z kim pogadać po psiemu, i pozwierzać temu, kto je rozumie

Gdy 07 stycznia 2006 roku labcia podczas RTG została u weta na stole i padła decyzja o jej dośpieniu ( przerzuty do kości pomimo 2 operacji), dostałam histerii. A kochanie znalazło w necie najbliższą hodowlę retrieverów...tylko po przyjeździe okazało się, że to nie labradory retrievery, tylko Floaty Retrievery. I już 08 stycznia...mieliśmy Leona z gwarancją "bezrakowości rodziców i dziadków". A niecały rok później dokupiliśmy prawie łysą i anemiczną Diunę/ Lunę, wyciągniętą przez znajomą z pokątnej hodowli.
Maciej I Dumny, może byc dumny przede wszystkim, że trafił na wspaniałą, kochającą rodzinę, dla której ważne są więzi, a nie papier. U syna została owczarkowa niemiecka, która mając rok zaczęła tracić wzrok. Na wrocławskiej AR, zrobiliśmy jej operację soczewek ( 1 tyś.zł), ale na implanty nie zdecydowliśmy się, bo jest aż 70% odrzutów. Dziewczynka ma teraz 12 lat, za sobą przymusową sterylizacje ( ropomacicze) i trzyma sie dobrze.
A świadomośc, że ma dom i troskę, powoduje u niej tym większe lgnięcie do swoich. Tak jakby cały czas upewniała się, że nadal jest kochana, potrzebna i akceptowana razem ze swoim kalectwem.
Więc Anuś, bądź po prostu dumna ze swoich psiaków ! :P
W końcu, my tez nie jesteśmy doskonali




- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Proszę uprzejmie, to drobiazg. Pozycje są opracowane przez humanitarnych i humanistycznych ( łopatologicznie) weterynarzy, więc świetnie sie je czyta, rozumiejąc problem / dolegliwośc - jej genezę, przebieg i dobór srodków zaradczych ( co nie zawsze oznacza medykamenty!).
Obyście tylko zdrowi byli ! :P
Obyście tylko zdrowi byli ! :P
-
- 100p
- Posty: 161
- Od: 30 maja 2007, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Łodzi
Witam, dawno tu nie zaglądałam, ale aż się przeraziłam, kiedy przeczytałam jakie to śliczne szczeniaczki i ilu jest na nich chętnych. Proszę zajrzeć do najbliższego schroniska i zobaczyć ile tych ślicznych szczeniaczków owczarków, najczęściej już trochę wyrośniętych kończy życie w koszmarnych warunkach, proszę zajrzeć na strony Dogomania forum, a każdemu odechce się rozmnażania psów. Próbujemy przeforsować ustawę o obowiązkowej sterylizacji i kastracji, bo to co się dzieje jest po prostu chore i nieludzkie. Nie chcę nikogo atakować, ale codziennie spotykam się z porzuconymi psami, psami, które 'właściciel' przywiązał do drzewa, zamknął w opuszczonym budynku,wyrzucił na trasie z samochodu, niedawno wyadoptowałam suczkę 8 miesięcy, która tak była bita po głowie, aż ogłuchła, szczeniak, który zaczął denerwowac i wykopano mu zęby, przy okazji wypadł gruczoł z oka itd. I tego typu rzeczy nie zdarzają się tylko w patologicznych rodzinach, gdzie myśli alkohol czy narkotyki więc zanim rozmnożymy nasze mądre i wspaniałe psy zapraszam do schroniska. Żebrzemy o każdy grosz, żeby wyleczyć te psiaki, żeby co słabsze umieścić w domach tymczasowych, bądź hotelikach, więc NIE ROZMNAżAJCIE PSóW I KOTóW, STERYLIZUJCIE SWOJE ZWIERZęTA DLA ICH ZDROWIA, A SWOJEGO SPOKOJU.
Mnie zdarzyło się, że wzięłam sukę, która okazało się, że jest w ciąży, zostawiłam jednego malucha, resztę musiałam uśpić, to bardziej humanitarne niż skazywanie ich na niepewny los, to było bolesne doświadczenie, dziś suki są po sterylce, w doskonałej formie, nie mam stada samców walczących pod domem i nie muszę martwić się co będzie ze szczeniakami.
Mnie zdarzyło się, że wzięłam sukę, która okazało się, że jest w ciąży, zostawiłam jednego malucha, resztę musiałam uśpić, to bardziej humanitarne niż skazywanie ich na niepewny los, to było bolesne doświadczenie, dziś suki są po sterylce, w doskonałej formie, nie mam stada samców walczących pod domem i nie muszę martwić się co będzie ze szczeniakami.