Taruniu, matę już zagospodarowałam. Wkrótce pokażę zdjęcie. Co do miniaturek, widziałam je u ciebie i podziwiałam

Moja niestety nie dotrwała, bo jak wyjechałam, nikt nie podlał. Zapomniałam synowi o niej powiedzieć. Mówiłam mu tylko o fiołkach. Co do reszty, jakoś się nie domyślił
Celinko, jak miło, że zajrzałaś do mojego ogródka. Wiosna rzeczywiście buchnęła z całą siłą. Zresztą na pewno u ciebie też, prawda?
Agness, ja bym już wysadzała lilie, bo jak zaczną ci w domu kwitnąć, to później, gdy w maju będą przymrozki, mogą zmarznąć. Chyba. No nie wiem na sto procent. Ja już mam wszystkie wysadzone
Agatko123, ja bym już chyba na twoim miejscu poczekała i wysiała bratki do gruntu, bo teraz to już nie ma sensu siać do doniczki.
Katik, dzisiaj ja też wsadziłam część liliowców i także je podcięłam tak jak ty, bo miały już za długie te swoje liście. Ale z tymi hostami się waham. Boję się trochę, że je obgryzą ślimak, bo już zaczęły paskudy wychodzić ze swoich dziur
Elila, ja teraz te donice wynoszę codziennie. Dzisiaj wysadziłam część liliowców do gruntu, a więc pozostało mi mniej do wynoszenia. Ja myślę, żebyś tę swoją malutką hostę jeszcze podhodowała w domu, bo jest chyba na razie bardzo delikatna. Ale lilie to już zdecydowanie wsadzaj do gruntu
Marylko, wiosenny deszczyk zawsze jest wspaniały. Gdyby mnie nikt nie widział, tańczyłabym boso w deszczu...
Mała Mi, ty chyba jesteś u mnie pierwszy raz. Witam serdecznie i cieszę się, że zechciałaś zajrzeć
Marto_S, też zawsze widzę, że po deszczu jakby mi się oczy poprzecierały i wszystko staje się wyraźniejsze. Szczególnie zieleń. I ten cudny zapach ziemi, prawda?
Bożenko, zawsze powtarzam, że ogródek przydomowy to skarb. Gdybym miała działkę gdzieś dalej, nie wytrzymałabym w domu, ciągle myśląc o tym, co się na niej dzieje. A tak, to sobie wyjdę i popatrzę, kiedy zechcę.
Kogra, witaj w końcu

TRochę się nagimnastykowałam, żebyś mnie odwiedziła i teraz bardzo się cieszę. Grażynko, na kamieniu rośnie żagwin, który ladnie przetrwał zimę i teraz oplata powoli głazy. Cieszę się, że nie ma łysego środka.
Edulkot. No ja Majeczko też jeszcze z hostami poczekam, choć dzisiaj miałam straszną ochotę już je wysadzić. A wiesz, że moje nakamienne też poobmarzały, tylko ten żagwin jakoś się ostał. Może był mocno przykryty liśćmi. W tych bylinach właśnie te łyse środki są denerwujące. Ja czasem kłądę tam kamień, ale nie za ciężki, tylko taki, żeby zasłonił łysinę, nie przygniatając jej zbyt silnie
Jadziu, skoro wsadziłaś liliowce do ziemi, to ja też dziś wsadziłam pierwszą partię, aczkolwiek z lekkim drżeniem serca
