Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Nie wystawiałam na zewnątrz, podlewam zależnie od temperatury w pomieszczeniu raz dziennie, a jak jest chłodniej raz na 2 dni. Ziemię kupowałam w tym roku w lutym, substral, ale to już pisałam. W poprzednich latach korzystałam z ziemi "bella" i nie było żadnych problemów (fakt ziemia była zupełnie inna i chyba z piaskiem), ale sądziłam, ze tak znana firma jak sustral dba o jakość sprzedawanej ziemi. Jeżeli wzbogacenie ziemi mogłoby pomóc prosiłabym o wskazanie najlepszego nawozu, który można bezpiecznie stosować przy pomidorach.
Szczerze powiem, że po zastanowieniu dochodzę do wniosku, ze to faktycznie może być wina podłoża. Pierwszy raz nie wyrosła mi ani jedna papryka mimo dwukrotnego wysiewania, pomidory ledwo wzeszły, już padają, cebula nie rośnie... Coś tu jest nie tak. Natomiast jeżeli ktoś zna środek, którym można zniwelować kiepską ziemię - będę wdzięczna.
Szczerze powiem, że po zastanowieniu dochodzę do wniosku, ze to faktycznie może być wina podłoża. Pierwszy raz nie wyrosła mi ani jedna papryka mimo dwukrotnego wysiewania, pomidory ledwo wzeszły, już padają, cebula nie rośnie... Coś tu jest nie tak. Natomiast jeżeli ktoś zna środek, którym można zniwelować kiepską ziemię - będę wdzięczna.
wciąż jestem zielona
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2343
- Od: 15 gru 2009, o 11:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Przykro mi , że zawiodłaś się. Chciałam pomóc.anae31 pisze:nie jestem zadowolona z wystawienia na balkon.. owiało je, firanka.. bo to tylko miałam, nie pomogła... za wiele.. jeden w miarę przetrwał
reszta... koszmar...
potem dam zdjecia, teraz wychodzę..
Ale na zdjęciach te sadzonki trzymają się, myślę że wszystko będzie w porządku.Na tym etapie rozwoju sadzonka już tak szybko nie pada.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
hihi Suzana nic sie nie dzieje.. to tylko 4 szt.
a na parapetach póki co... jeszcze co najmniej 15:)
więc spoko.. jak nie przetrwają płakać nie będę.. zwolni się miejsce na co innego..
bo działkę będe mieć od maja- czerwca.. na własność..więc teraz chcialam coś przygotować..
bo potem będzie za późno..
i tak mam ochotę wszystko mimo czasu zasadzić i sprawdzić.. co się uda.. a co nie... teraz sobie groszek wysieję..
czy macie może linka do dobrej strony.. albo informacje ILE rosną poszczególne warzywa?
czyli rzeodkiewka -2 tyg. sałata - miesiąc.. od wysiewu.. np. w doniczkach.. do posadzenia w glebie.. bez osłon..., aż do zbiorów..
a na parapetach póki co... jeszcze co najmniej 15:)
więc spoko.. jak nie przetrwają płakać nie będę.. zwolni się miejsce na co innego..
bo działkę będe mieć od maja- czerwca.. na własność..więc teraz chcialam coś przygotować..
bo potem będzie za późno..
i tak mam ochotę wszystko mimo czasu zasadzić i sprawdzić.. co się uda.. a co nie... teraz sobie groszek wysieję..
czy macie może linka do dobrej strony.. albo informacje ILE rosną poszczególne warzywa?
czyli rzeodkiewka -2 tyg. sałata - miesiąc.. od wysiewu.. np. w doniczkach.. do posadzenia w glebie.. bez osłon..., aż do zbiorów..
Pozdrawiam, Ania
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Madzia 25K
Nie jestem pewien, czy mimo wszystko nie podlewasz za dużo. Moje pomidory mają juz blisko 2 tygodnie od pikowania i ja tak często nie podlewam, a w każdym razie nie co dzień ani nawet co drugi. Te, które mam w 0,5 litrowych kubkach po jogurcie raptem podlane były 2 razy w ciagu 2 tygodni. Karłowe w wielodoniczkach- może ze trzy razy. Małe roślinki nie pobieraja tyle wody, żeby je podlewać codziennie. Co do nawożenia- nie polecałbym Ci dawać nawozu, bo nie masz pewności ile go jest w ziemi. Mogłabyś te swoje pomidory dobić. Spróbuj maksymalnie ograniczyć podlewanie i zdejm je z bezpośredniego słonca. Podlac masz zawsze czas jak tylko zauważysz choc najmniejszą oznake więdnięcia. Nadmiar wody jest gorszy niz niedobór.Nie pozwala roślinie na tworzenie nowych korzonków. Kilka sztuk możesz sprobowac przesadzić do innego podłoża. Polecam ziemie do wysiewu z włóknem kokosowym f-my Biowita. Moje pomidorki rosna w niej wspaniale podobnie jak i papryka/ jutro chyba wkleje zdjęcia to bedziesz mogła obejrzeć/. Jak przesadzić ?. Nie wyciągać siewki z doniczki lecz wyciągnąć łyżka z bryłą ziemi i przenieść do innej, większej doniczki do której wcześniej nasypiesz troche nowej ziemi. Po przełożeniu roślinki uzupełnisz ziemie w nowej doniczce lekko ją uciskając. Trzeba probować. Tak zdobywa sie doświadczenie, ktore Ci sie pózniej przyda.Dwie,trzy roślinki mozesz podlać , najlepiej Florovitem/ rozcieńczonym wg instrukcji. Bedziesz miała szerszy pogląd na swój problem.
Pozdrawiam
PS
Dla pocieszenia powiem , że ja w ub. roku tez z tą ziemia miałem kłopoty ,lecz przy produkcji rozsady ogórków.
Nie jestem pewien, czy mimo wszystko nie podlewasz za dużo. Moje pomidory mają juz blisko 2 tygodnie od pikowania i ja tak często nie podlewam, a w każdym razie nie co dzień ani nawet co drugi. Te, które mam w 0,5 litrowych kubkach po jogurcie raptem podlane były 2 razy w ciagu 2 tygodni. Karłowe w wielodoniczkach- może ze trzy razy. Małe roślinki nie pobieraja tyle wody, żeby je podlewać codziennie. Co do nawożenia- nie polecałbym Ci dawać nawozu, bo nie masz pewności ile go jest w ziemi. Mogłabyś te swoje pomidory dobić. Spróbuj maksymalnie ograniczyć podlewanie i zdejm je z bezpośredniego słonca. Podlac masz zawsze czas jak tylko zauważysz choc najmniejszą oznake więdnięcia. Nadmiar wody jest gorszy niz niedobór.Nie pozwala roślinie na tworzenie nowych korzonków. Kilka sztuk możesz sprobowac przesadzić do innego podłoża. Polecam ziemie do wysiewu z włóknem kokosowym f-my Biowita. Moje pomidorki rosna w niej wspaniale podobnie jak i papryka/ jutro chyba wkleje zdjęcia to bedziesz mogła obejrzeć/. Jak przesadzić ?. Nie wyciągać siewki z doniczki lecz wyciągnąć łyżka z bryłą ziemi i przenieść do innej, większej doniczki do której wcześniej nasypiesz troche nowej ziemi. Po przełożeniu roślinki uzupełnisz ziemie w nowej doniczce lekko ją uciskając. Trzeba probować. Tak zdobywa sie doświadczenie, ktore Ci sie pózniej przyda.Dwie,trzy roślinki mozesz podlać , najlepiej Florovitem/ rozcieńczonym wg instrukcji. Bedziesz miała szerszy pogląd na swój problem.
Pozdrawiam
PS
Dla pocieszenia powiem , że ja w ub. roku tez z tą ziemia miałem kłopoty ,lecz przy produkcji rozsady ogórków.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Dziękuję bardzo za pomoc. Naprawdę aż lepiej się poczułam. Wypróbuję wszystkie porady i dam znać jakie są efekty. Jeszcze raz serdecznie dziękuję.
wciąż jestem zielona
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Coś się dzieje z moimi pomidorami parę lat temu też tak było
Otóż listki zaczynają jakby się zwijać i zasychać?
chyba znów będzie porażka 







Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Adrian 89
Nekroza brzegów liści to objaw charakterystyczny dla niedoboru potasu. Podlac pomidory 0,3 % roztworem siarczanu potasu z domieszka dolomitu/ wprowadzenie potasu zwiekszy kwasowość podłoża/
Pozdrawiam
Nekroza brzegów liści to objaw charakterystyczny dla niedoboru potasu. Podlac pomidory 0,3 % roztworem siarczanu potasu z domieszka dolomitu/ wprowadzenie potasu zwiekszy kwasowość podłoża/
Pozdrawiam
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
skąd to wziąć, ma to jakąś nazwę w ogrodniczym?? Mam to samo z liśćmi...dzięki;)forumowicz pisze:Adrian 89
Nekroza brzegów liści to objaw charakterystyczny dla niedoboru potasu. Podlac pomidory 0,3 % roztworem siarczanu potasu z domieszka dolomitu/ wprowadzenie potasu zwiekszy kwasowość podłoża/
Pozdrawiam
Pozdrawiam, Ania
- Suppa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2016
- Od: 6 mar 2008, o 09:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Siarczan potasu można kupić w ogrodniczym
A przypadkiem podłoże nie zostało przesuszone? Miałem podobne objawy tym spowodowane w zeszłym sezonie, poza zaschniętymi brzegami liści nic takiego się nie stało.

A przypadkiem podłoże nie zostało przesuszone? Miałem podobne objawy tym spowodowane w zeszłym sezonie, poza zaschniętymi brzegami liści nic takiego się nie stało.
Pozdrawiam, Maciek.
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2189
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Anae31, za mało podlewasz. Ziemia nie powinna odstawać od brzegów doniczki. Za mało wody = za duże zasolenie podłoża. To tak, jakbyś odparowała zupę aż łyżka stanie - zjeść trudno i suszy potem.
Adrian89, to są przypalenia spowodowane nadmiarem składników mineralnych w podłożu. W tym roku producenci podłoży nie żałowali nawozów. W warunkach domowych rozsady kiepsko na tym wyszły. Gdyby stały w tunelu, czy szklarni i były obficie podlewane, rosły by jak szalone.
W jednym i drugim przypadku niewielka ilość dolomitu odsoli nieco podłoże. Zbyt duża dawka dolomitu może spowodować chlorozy. Można prosto odsolić podłoże przez przemycie wodą, jeśli jest możliwość ustawienia doniczek na ziemi. Podlewamy oficie aby woda się przesączyła przez podłoże, a nadmiar wyciekł na zewnątrz. Oczywiście w pojemniczkach na rozsadę muszą być otwory w dnie.
Pozdrawiam, kozula.
Adrian89, to są przypalenia spowodowane nadmiarem składników mineralnych w podłożu. W tym roku producenci podłoży nie żałowali nawozów. W warunkach domowych rozsady kiepsko na tym wyszły. Gdyby stały w tunelu, czy szklarni i były obficie podlewane, rosły by jak szalone.
W jednym i drugim przypadku niewielka ilość dolomitu odsoli nieco podłoże. Zbyt duża dawka dolomitu może spowodować chlorozy. Można prosto odsolić podłoże przez przemycie wodą, jeśli jest możliwość ustawienia doniczek na ziemi. Podlewamy oficie aby woda się przesączyła przez podłoże, a nadmiar wyciekł na zewnątrz. Oczywiście w pojemniczkach na rozsadę muszą być otwory w dnie.
Pozdrawiam, kozula.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
tak już wiem, zaczęłam czytać:) hihi,
a co do przesuszenia, tak na pewno.. tak.. bo musiałam trochę przesuszyć pomidorki, bo najpierw zalałam..
ja to nie mogę z tym podlewaniem..
więc musiały trochę odsapnąć.. teraz jest w drugą stronę.. heh
normalnie chyba mi nie urosną.. hehe
więc teraz będę podlewać codziennie trochę.. i zobaczę co z liśćmi..
u mnie w domu, jest gorąco 23stopni.. bo mam małe dziecko..
więc sucho.. na pewno. mają :/ a ja podlewam codziennie trochę...
może powiecie ile macie st w domu i co ile podlewacie jaką ilością wody?
a co do przesuszenia, tak na pewno.. tak.. bo musiałam trochę przesuszyć pomidorki, bo najpierw zalałam..


ja to nie mogę z tym podlewaniem..
więc musiały trochę odsapnąć.. teraz jest w drugą stronę.. heh
normalnie chyba mi nie urosną.. hehe

więc teraz będę podlewać codziennie trochę.. i zobaczę co z liśćmi..
u mnie w domu, jest gorąco 23stopni.. bo mam małe dziecko..
więc sucho.. na pewno. mają :/ a ja podlewam codziennie trochę...
może powiecie ile macie st w domu i co ile podlewacie jaką ilością wody?
Pozdrawiam, Ania
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Kozula a skąd jestes? bo ja też z Podkarpacia.. a dokladnie z Tarnobrzega..
niedługo przeprowadzka.. do Padwi Nar.

Pozdrawiam, Ania
-
- 100p
- Posty: 186
- Od: 20 lip 2008, o 17:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
anae 31 .Jeżeli chcesz coś się dowiedzieć o Kozuli to naciśnij na link moje orzechy włoskie.Pozdrawiam Marian
Pozdrawiam Marian
------------------
------------------
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 28
- Od: 7 cze 2010, o 19:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2343
- Od: 15 gru 2009, o 11:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
angela1974, są tu na forum prawdziwi fachowcy jak Kozula, forumowicz, Tadeusz i trzeba liczyć na ich pomoc.
Póki co wydaje mi się, ze ten koralik na drugim zdjęciu jest ogólnie niedożywiony bo wszystkie liście mają zmieniony kolor, jakiś wyblakły, szarawy a nie zielony.
Ziemia w doniczce jest też jakaś inna jak popiół albo to złudzenie. Zwracaj uwagę na podłoże, najlepiej kup do pomidorów a jak takiego nie będzie to koniecznie podłoże do warzyw a nie do kwiatów.
Ja kupiłam podłoże firmy CERES na bazie włókna kokosowego, jest dobre, dodaję teraz tylko nawozu w płynie do pomidorów ( sadzonki wysokość 20cm.) Zarówno ziemia jak i nawozy jak są przeznaczone do pomidorów to mają odpowiedniejszy stosunek azotu, fosforu, potasu niż byle jakie nawozy.
Ja muszę dodawać nawozu bo wszystkie liście zaczęły się robić żółto-zielone, co świadczy o braku składników.
Jak chcesz uprawiać pomidory na balkonie to donice daj duże , taka skrzynka jak na pierwszym zdjęciu na 2 pomidory to za mało. W trakcie rozwoju pomidory potrzebują jeść.Trzeba je dokarmiać.
Na tym balkonie latem jest strasznie gorąco, słonko przygrzewa do ściany, trzeba pomidory cieniować bo inaczej żle będą sie zapylać.
Może odezwie się jeszcze ktoś mądrzejszy i coś poradzi.
Póki co wydaje mi się, ze ten koralik na drugim zdjęciu jest ogólnie niedożywiony bo wszystkie liście mają zmieniony kolor, jakiś wyblakły, szarawy a nie zielony.
Ziemia w doniczce jest też jakaś inna jak popiół albo to złudzenie. Zwracaj uwagę na podłoże, najlepiej kup do pomidorów a jak takiego nie będzie to koniecznie podłoże do warzyw a nie do kwiatów.
Ja kupiłam podłoże firmy CERES na bazie włókna kokosowego, jest dobre, dodaję teraz tylko nawozu w płynie do pomidorów ( sadzonki wysokość 20cm.) Zarówno ziemia jak i nawozy jak są przeznaczone do pomidorów to mają odpowiedniejszy stosunek azotu, fosforu, potasu niż byle jakie nawozy.
Ja muszę dodawać nawozu bo wszystkie liście zaczęły się robić żółto-zielone, co świadczy o braku składników.
Jak chcesz uprawiać pomidory na balkonie to donice daj duże , taka skrzynka jak na pierwszym zdjęciu na 2 pomidory to za mało. W trakcie rozwoju pomidory potrzebują jeść.Trzeba je dokarmiać.
Na tym balkonie latem jest strasznie gorąco, słonko przygrzewa do ściany, trzeba pomidory cieniować bo inaczej żle będą sie zapylać.
Może odezwie się jeszcze ktoś mądrzejszy i coś poradzi.