Aga Poznałyśmy się w realu już tydzień temu, to było drugie spotkanie i na pewno nie ostatnie. Halinko staram się jak mogę, czasami na kolanach i w dziwnych pozach żeby jakość była znośna. Jadziu bo Ci sprawię takiego "płaczka" skoro Cię zauroczył. Oby wieczornik dobrze rósł i obficie się wysiał.
Maju wszędzie gdzie nie zajrzę to spotkania a ja tyram w ogródku, chyba tez trzeba gdzieś wyruszyć.
Ciekawe kiedy Twój dom się zazieleni ale będzie pięknie jak w bajce
Stasiu już nie długo, winobluszcz puszcza czerwoniutkie igiełki-pączki, teraz tylko ciepełka i zielono mi.
Troszkę dzisiaj popracowałam ale efekty mizerne. Za to zrobiłam troszkę zdjęć.
No Majka a moje szafirki jeszcze śpią ale zauważyłam ,że powoli cosik zaczynają odżywać . Dzis pościnałam wszystkie róże cieniutkie badylki poszły pod sekator . Fajne kolaże a cebulice piękne . Niedługo już i Twój dom zacznie sie zielenić
Staram się jak mogę w pozycjach raczej nie do oglądania, a ludziska patrzą na mnie jak na wariatkę co to łazi z aparatem i pstryka na lewo i prawo. Już nie mogę się doczekać kiedy urośnie młody żywopłot z jałowców to mnie fajnie zasłoni i nie będą się gapić. A co do kolaży to tak sobie próbuję żeby było wyraźnie i tak jakoś wyszło.
To dla Was. Basiu krokusik Goldiego jest przy samej furtce do ogródka i trzyma się dobrze, ma już trzeci kwiatek. Chyba dobry z niego ogrodnik.
Miło mi gościć Was w moim ogrodzie.
Takich gości jak Wy to mogę przyjmować bez protestów, ale takich których obecność dzisiaj potwierdziłam to nigdy nie zapraszałam i usiłuję wygonić jak najdalej.
Prawie wszystkie cebulki hiacyntów i cebulki krokusów które były razem z nimi zniknęły bez śladu, tzn ślady pozostały ale w postaci dziur w koszyczkach.
tu gdzie było troszkę czosnku pozostało kilka hiacyntów
powinien być cały szereg hiacyntów a jest tylko jedna kępka
W wykopanych koszyczkach nie było śladu cebulek i odkryłam korytarz pod chodnik, czyżby miały pod chodnikami jakieś kanały przerzutowe.
Och Majka to dopiero pech a miało być tak pachnąco Co robią koty darmozjady ,że nie polują na te stworki . Dla nich nie ma rzeczy niemożliwych jak widzę . Dobrze ,że u mnie takich obywateli nie ma i jak na razie moje ebulki są bezpieczne
Miałam taki pogrom w ubiegłym roku, potrafiły wyjeść tulipany z donicy,
wchodziły górą, znalazłam tylko jedną łuskę (z 10 cebul).
Na tę zimę zostawiałam obok cebul wkopane bokiem małe doniczki z karmą dla nornic,
nie zanotowałam żadnych strat.
Dziwią mnie trochę te dziury w koszyczkach, nie jestem pewna, czy nornice dałyby radę tak je wygryźć .
Widzę, że mamy podobne iryski, ale cebulica i puszkinia u mnie jeszcze w pączkach.