Mam krótkie pytanie. Wiem, że wyskakuję jak filip z konopi, ale nie wiem czy się wyrobie z szukaniem i doczytaniem informacji, dlatego proszę o pomoc.
Pomagam w utrzymaniu działki która jest "nieco" zaniedbana. Tnę właśnie drzewka owocowe (jabłka, śliwy). W życiu drzewek owocowych nie ciąłem więc cała wiedza jaką posiadam jest czysto teoretyczna (internet + podglądam sąsiadów). Drzewa są dość stare, pewnie kilkanaście lat. Pnie przy podstawie grubości łydki/uda. Prawdopodobnie jedno najstarsze było początkowo formowane w miarę fachowo, potem się pewnie właściciel zmienił i widać, że ciął, ale albo po ciemku albo po pijaku. Główne konary potrafią wyjść z lewej strony pnia, ale stanowią główną gałąź prawej strony (zawijasy po 180 stopni). Dodatkowo drzewa nie były w ogóle cięte przez ostatnie kilka lat, więc jest masa prostych długich gałęzi wychodzących zewsząd i idących w każdym kierunku (choć głównie w górę) średnicy grubego męskiego kciuka.
To co robiłem przez ostatnie 2 dni to ciąłem głównie gałęzie wychodzące pionowo, na krzyż, do wnętrza no i wchodzące na ścieżki, foliak itp. Nie wyciąłem jeszcze wszystkich bo doszedłem do miejsca w którym stwierdziłem, że jak wytnę wszystkie gałęzie, których powinienem się teoretycznie pozbyć, to zostanie mi pień główny i po kilka krótkich, łysych konarów. Na ognisko poszłyby tak na prawdę wszystkie gałęzie które mają pąki.
Pytanie co dalej robić:
1. ciąć na łyso, do gołego pnia, zostawić "kikuty" i w następnych latach formować nową koronę
2. zostawiać wszędzie chociaż po kilka gałęzi z pąkami, które zostaną wycięte za rok/dwa jak już wybiją nowe gałęzie i z nich uformuje się koronę
3. ciąć na łyso część drzewa a część pozostawić z chaszczami, a za rok/dwa wygolić też tą drugą stronę
Nie ukrywam, że chcielibyśmy zobaczyć w tym roku owoce

Nie koniecznie w mega ilościach, ale żeby całkowitej biedy nie bylo
EDIT:
Znalazłem chwilę w pracy (ale ćśśśśś, bo mnie szef kilim) i udało mi się znaleźć cały wątek
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=34&t=39362
Post można zostawić, może kogoś nakieruje gdzie trzeba, albo usunąć (nie obrażę się :P)