Dostałam zimą taki mini zestaw ziołowy (pietruszka, szczypiorek, bazylia, 3 małe doniczki i 3 krążki torfowe) i lada dzień sie nim zajmę, podobnie jak pozostałymi nasionami ziół, które zakupiłam (oregano, mięta, koperek, lawenda). Powiedzcie mi proszę, jak się takie zioła wysiewa do doniczek.

Czy mam taką paczuszkę wysiać do takiej maluteńkiej doniczki i potem popikować osobno, czy może od razu powinnam siać tak, by było małe zagęszczenie i by nie musieć ich przesadzać? I czy np. wystarczy mi, że z paczuszki wyciągnę np. 5 nasionek i z nich sobie wychoduję dorodne zioła, czy powinnam wysiać wszystko, bo młode kiełki łatwo padają (dodam, że mam już doświadczenie z taką drobnicą jak petunia czy kroplik z nasion, a one potrafią się złamać nawet podczas podlewania delikatnie spryskiwaczem

). Pytanie może trywialne, ale nie chciałabym po wysianiu wszystkiego naraz później wyrzucać, z braku doniczek...