Dusiu jak będziesz miała chwilkę to zrób zdjęcia swoim największym roślinką jestem ciekawa jak wyglądają w porównaniu z falenopsisami przeciętnej wielkości
Teraz storczyki powoli zaczynają czuć wiosnę... Ale strat miałam wyjątkowo dużo w tym roku, jeszcze nigdy mi tyle nie padło w tak krótkim czasie, a padło mi już bardzo dużo w ciągu ostatnich niecalych 7 lat, odkąd zbieram. Wczoraj je liczyłam i jest tylko ok. 90 roślin, łącznie z paroma zdechlaczkami, które się zostały (większość zdechlaczków padła od zgnilizny na początku tego roku). Te zdechlaczki pewnie jeszcze też padną, bo od dawna są marne. Ale teraz tyle było strat, ze pół ławy jest puste (na ławie trzymałam zdechlaczki, a 90% zgnitych storczyków to były właśnie zdechlaczki bezkorzenne). Ze zdrowych roślin padły może 2 lub 3, reszta straciła korzenie dużo wcześniej i wiedziałam, że niedługo padną całkiem, bo nic im się nie polepszało. Ale inne storczyki na szczeście mają się dobrze, teraz bardzo wiele puszcza nowe korzenie. Ale kiedys chyba będę musiała jednak pomyśleć nad zmianą wody, bo chyba jest z nią ostatnio coś nie tak.
Cieszę się, że nowy Phal. się spodobał. Tylko 1 taki był, wśród zwyczajnych białych i różowych. Znalazłam go idąc już do kasy, stał z przodu regału będącego przy kasach, od razu go chwyciłam w ręce i podeszłam do T., żeby mi kupił. Mój wcześniejszy taki Phal. jest zdechlaczkiem, nie wiadomo, czy się kiedyś zabierze (po tylu przesadzaniach (ciągle wypadał z doniczki i trzeba go było na nowo wsadzać) jest marniutki).
Niestety żadne metody nie pomagają, a keramzyt gdzieś mi przepadł. Na nie jest już za późno. Może jest parę takich w lepszym stanie, ale uznałam, że zostawię je w spokoju, żeby jeszcze bardziej nie pogorszyć ich stanu.
Dusia Twoja nowość woskowa bardzo mi się podoba Aż dziwne, że nikt wcześniej jej nie wziął. Widocznie czekała na Ciebie No i ten Phalaenopsis "podobny do Phal. gigantea"... uroczy! Wspaniałe fotki mu zrobiłaś
Niezbyt się udały fotki, bo było za mało słońca na dobre fotki ze słońcem, ale za dużo, by włączyła się lampa, a najlepiej mi wychodzą zdjęcia z lampą lub z bardzo mocnym słońcem padającym na kwiaty.
A wczoraj znalazłam kolejne keiki na pink panther! Już 2 miał, już dawno oddzielone, a teraz mu następne wyłazi z tego samego oczka co jedno odgałęzienie. Keiki ma też biały zdechlaczek, półminaiturek Liodoropodobny, wielki żółty w kropeczki i na 99% Liodoro. Liodoro jeszcze nie puścił listka, dlatego na 99%, ale kształtem to coś wygląda na keiki. Tamte pozostałe to już 100% keiki. Są jeszcze malutkie, a więc conajmniej rok na nie zaczekam, mam nadzieję, że biały, który jest praktycznie bezkorzenny, wytrzyma. On był taki piękny i świetnie przekorzeniony, ale przesadzenie mu zaszkodziło. Ale nie miałam już wyboru, podłoże miał całkiem rozłozone i z glonami, bo mam go od 2007 roku a przesadzałam chyba dopiero w 2010. Po przesadzeniu stracił prawie wszystkie korzenie. Liście mu się trzymają, rośnie keiki, ale nie chcą puszczać korzonki. Bardzo lubię tego storczyka, bo zawsze kwitł obficie, często nawet powyżej 20 kwiatów naraz. On już tyle przeszedł, kiedyś mu słonko całkiem spaliło liść sercowy, ale przeżył, a teraz nie ma korzonków... Mam nadzieję, że chociaż keiki mi po nim zostanie, jakby usechł, oby dał radę je utrzymać do czasu, aż będzie dobrze ukorzenione. Pink panther też nie ma najlepszych korzonków (choć go nigdy nie przesadzałam), pewnie go bardzo męczy to, ze prawie przez cały czas ma jakieś kwiaty no i keiki.
Jest ich już 6, być może 7. Połowa wyrosła sama z siebie, reszta od keiki pasty. Nie wiem, co je tak wzięło na keiki, teraz jest ich więcej niż przez całe ostatnie ponad 6 lat razem wzięte. Dzisiaj znalazłam na takim zdechlaczku białym w malutkie rózowe kropeczki. Puszcza keiki na starym pędzie, oby dał radę go odchować. Jeszcze keiki ma ten wielki żółty, pink panther, półminiaturek liodoropodobny, jeden z Liodoro, biały i byc może taki pomarańczowy, ale on to jeszcze nic pewnego. Cieszę się z tych keiki, mam nadzieję, ze wszystkie urosną kiedyś piękne, duże i dobrze ukorzenione i że będę je mogła oddzielić i będą samodzielnymi roślinami. największy jest keiki białego, zaczyna już nawet puszczać pierwszy korzonek.
Połowa jest z keiki pasty, połowa wyrosła sama . Te co wyrosly same z siebie są na storczykach w dość kiepskim stanie (biały, nakrapiany zdechlaczek, pink panther). Przyczyną nie najlepszego stanu Phal. pink panther prawdopodobnie jest jego ciągłe kwitnienie. On przez prawie cały rok, z niewielkimi przerwami, ma przynajmniej 1 kwiat, no i odchował już 2 spore keiki, teraz idzie trzecie. Nie chcę go przesadzać, by mu jeszcze bardziej nie zaszkodzić, poza tym nawet nie ma kiedy, bo ciągle kwitnie.
Oj Dusiu, chwilę mnie nie było na forum, a teraz przez Ciebie znowu nie będę spać Cudny ten Twój najnowszy, tez mam chrapkę na takiego... Pozostałe też Ci pięknie kwitną, brawo!
Cieszę się .
A ja już się nie umiem doczekać wystawy, po obejrzeniu strony orchidgarden wymyśliłam już, co chcę sobie kupić:
- Phal. tetraspis C1
- Phal. tetraspis x amabilis
- Phal. philipinensis
- Phal. nobby schadowy
- Phal. green jewel
I jakąś Vandzię bym też chciała... Bardzo ciężko mi było skrócić listę marzeń do kilku storczyków, ale o tych innych nie zapomniałam i na pewno kiedyś też je kupię.