Marta, trzeba sobie jakoś radzić, jak powidział przysłowiowy góral "związując buta ......."
Januszu, oczkow wodne

moje niedoścignione praghnienie. Niestety bedzie musiało jeszcze poczekać, nie wiem tylko jak długo

Jedyne bagienko, które muszę sporządzić, to zakopana miseczka dla irysków ensata. Zobaczymy, jak wyjdzie
Wyglada na to, że nasiona traw już w sezonie zostały zainfekowane jakąś grzybową chorobą, było wszak deszczowo.
W ubiegłym roku straciłam wysiane datury przez jakiś grzyb pomimo, że też były w preparatach przygotowane do siewu

W tym roku padły astry, a bratki obok dzielnie sobie rosną. Tak więc to z pewnoością nie jest wina podłoża.
Witam u mnie
Edwardzie 
Cóż poradzić, że jestem iglasto-kwiatowa

Jednak muszę wspomnieć, ze mam kawałeczek ziemi przeznaczony na podręczny ogródek warzywny, jednak tam tylko najpotrzebniejsze zieleninki. Ogóreczki do tej pory swoje spożywam

Wiosną kupuję kilka krzczków pomidorków, nie sieję. Zastanawiam się za to nad wysianiem sałaty, może polecisz jakąś odmianę
Asiu moje serduszki stoją przy południowym oknie, więcej słońca nie będa miały. Mam nadzieję, że po niedzieli przeniosę na taras. Kiedy będę miała taką, jak Twoja
Zapraszam częściej.
Aga za żurawki wzięłam się wczoraj i to za te od południowo-zachodniej strony bo tam sucho. Od północy, jeszcze rabaty mokre, węc nie wchodzę. W żurawkach wycinam wyschnięte i przemrożone listki. Zerknij na środek roślinek, tam powinny już startować nowe listki, uważaj na nie
Powiem tak, jak juz się za nie weźmiesz z pewnoscią będziesz wiedziała co usunąć, a co zostawić
Taro, a żebym to ja pamiętała kiedy

Myślę, ze ze trzy tygodnie już siedzą w ziemi. Malutkie są, ale mają jeszcze czas. Nie chciałabym, żeby się za bardzo wyciągnęły w domu, zaś cieszy mnie to, że ruszyły. Ciekawe, jak zakwitna, bo kupowałam jekieś pełne odmiany.
O ręce Janusza do roślin powiem tylko tyle że do reki potrzebne jest też

a On ma wielkie.
U nas też zaczyna się robić pogoda pod psem, a miałam dzisiaj zamiar dokończyć wertykulację trawnika i podsypać nawozem. Trudno poczeka do poniedziałku, nie ma tego złego, wezmę się za dom w weekend.
I jeszcze wyjazd nad jezioro, a tam dodatkowej tyle pracy. Zimowy ciężki śnieg złamał mi thuję, trzeba wykopać i posadzić coś w zamian.