Pana Marka interesuja sukulenty a w zasadzie jak widzę zbiera "dziwolągi" - więc chyba cały czas jestem w temacie
Już wyjaśniam o co mi chodziło z tym zdechłym psem

Otóż dawnymi czasy koleżanka sprowadziła jakiś herbicyd który ulotkę miał wyłącznie po angielsku i tam w wolnym tłumaczeniu wychodziły takie "kwiatki" jak:
"mysio-usze ziele kurczakowe" - czyli nasza rodzima rogownica, oraz inne mysie uszy - albo byczy oset, byczo-oczą stokrotkę czy jagnięce ćwiartki - i oczywiście "winorośl dusi psa" - (dog-strangling vine)

- czyli popularny chwast Cynanchum nigrum lub inny Cynanchum.
A ponieważ rośliny z tej grupy są podobne co najmniej do zbieranych ceropegii... to pomyślałam że może Pan Marek również się nimi zainteresował :
Karimbolea, Sacrostemma, i nasz pies czyli Cynanchum
Sporą ofertę ma obecnie Shirley.
Dziękuję za zdjęcia - roślinki piękne
