Aniu, bardzo chętnie będę zaglądać do Ciebie, bo jesteś ogrodniczka z wielkim entuzjazmem i miło jest poczytać, jak sie cieszysz z każdej roślinki, z każdego sukcesu... Może zarażę sie tym, bo to bardzo miłe uczucie cieszyć sie z drobiazgów i większych rzeczy. Ja z kolei ostatnio jakoś się nie cieszę jak coś wychodzi...bardziej mnie denerwuje fakt, kiedy coś uschnie, zostanie zniszczone czy zmarznie po zimie.

A może to taka depresja zimowa...
Wiesz, dziwi mnie, że Twoje magnolie nie kwitną do tej pory... Widać,że masz rękę do roślin, rododendrony i azalie mają zdrowe liście, pięknie kwitną, piwonie także pięknie kwitną pomimo tego,że mają mniej słońca. Piękne te piwonie...nie widziałam takich w realu.
Co do magnolii- najlepiej je kupować kwitnące, wtedy wiadomo,że muszą kwitnąć za rok, chyba że stanowisko nieodpowiednie, warunki glebowe, ale u Twojej liście zdrowe i nie widać,żeby było jej źle...więc nie wiem. Wiosną zobaczymy. Mam nadzieję,że uszczęśliwią Cię kwiatami
Nie wiem jakie miałaś dyspozycje odnosnie przechowania tej nowej magnolii , ale ja bym trzymała ją na dworze, i tak jest blisko zera, w dzień na plusie.Jak będziesz trzymać w ciepłym miejscu i przeniesiesz na dwór, to pączki mogą zmarnieć, trzeba byłoby je hartować...one raczej na pewno stały na dworze.
Trzymaj sie Aniu!!!