To miłe, że kwiatki się podobają. Nie mam ich za wiele, tyle ile da się zmieścić na trzech parapetach.
Zapomniałam o balkonie na którym jest też kolorowo, ja chcę już prawdziwej wiosny
Beatko ja jakoś specjalnie nie wierzę, że ta truskawka tak szybko zaowocuje, wydaje mi się to towar mocno przereklamowany podobnie jak jest to z truskawkami które powtarzają owocowanie, owszem ono jest, ale owoców nie wiele a smaku właściwie żadnego...ale nie przekonasz się jak jej nie posadzisz.
Elu ta pilea jest bardzo młodziutka, kupiłam ją w lipcu ubiegłego roku za śmieszne pieniądze bo 3 zł, malutka sadzonka rozrosła się do takich rozmiarów bo fotka jest aktualna. To prawda, mam troszkę pstrokatych ale to zupełnie nie zamierzone. Zastanawiam się w jaki sposób można ją zaszczepić, czy ukorzeniać w wodzie czy od razu do ziemi ale chyba lepiej do wody, by wypuściła korzonki.
Celinko dziękuję za odwiedzinki, muszę się przyznać że troszkę podglądałam twoje wątki, ale żeby przebić się przez ten gąszcz brakuje mi czasu, u ciebie jest ślicznie, moje przy twoich kwiatkach to maluszki straszne. Śledziłam też po cichutku losy Jarka który nie jest mi obcy, mam podobną sytuacje aczkolwiek troszkę inną.
Udało mi się po raz pierwszy przezimować pelargonię, urosła do niesamowitych rozmiarów, troszkę ja po uszczykiwałam na nowe sadzonki, ma już kilka pąków kwiatowych, jeden tak nieśmiało rozwija się
