Ania
...bo ja zła kobieta jestem - stłaczam je, bo mi się to podoba, ale tym biedakom -raczej średnio...może się zlituję i rozsadzę
Jeszcze jedna 'uciśniona' z tej samej doniczki: Haworthia attenuata cv. (?)
Marku - właśnie miałam nadzieję, że mnie poratujesz z tym wilczomleczem - wiedziałam tylko, że to mieszaniec...
Czy to normalne, że tak brązowieje ('drewniej')? - przez jakiś czas myślałam, że ma grzybicę - ale często w necie widuję takie zmiany u starszych wilczomleczy...
Wilczomlecz pierwsza klasa. Rozchodniki i biezniki tez. O doniczkach nie wspominam.
Gdy juz wreszcie osiadziemy (buchachacha!) z wlasnym tarasem lub balkonem zwrocimy sie o pomoc w zazielenianiu i zadoniczkowaniu
... na pierwszych pięciu zdjęciach widok jak z rafy koralowej - okazy wyglądają jak ukwiały z rozłożonymi czółkami, wyjątkowej urody te kaktusy - bardzo ładne rośliny.
Mieczysławie - mam dokładnie takie same skojarzenia
Kaktusy zbierałam bez ładu i składu - liczyło się dla mnie tylko, żeby były 'niezwykłe', z haworcjami to już inna historia...
Być może nie są to kaktusy aż tak "niezwykłe" (cokolwiek by to miał nie znaczyć) ale za to piękne i różnorodne.
Żal się było by ich pozbywać - mam nadzieję, że dalej znajdą kącik w Twoim sercu i na parapecie.
Tym bardziej, że jak już zabudujesz balkon to miejsca będziesz mieć dużo więcej.
Aga - witaj i dzięki! Henryku - kaktusy niezwykłe znaczy dla mnie DZIWNE, niekoniecznie piękne czy rzadko spotykane ... Mam ich jeszcze całkiem sporo - ale jak już wspominałam kiepsko rosną - nie chorują, ale niewiele im przybywa -stoją na 'zimniejszym' parapecie niż haworcje, ale i tak temp. zimą oscyluje koło 15-17 st.
Zabudowa balkonu to wciąż tylko MOCNE postanowienie - trzeba czasu na realizację, a haworcji przybywa z miesiąca na miesiąc - kaktusów się nie pozbywam, tylko stopniowo ewakuuję do pracy - tam będzie im lepiej...i nadal pozostaną moje!