Martuś, u mnie z kocimi łapami na razie klęska na całego. No popatrz, dowód rzeczowy:

Wyszłam tylko na chwilkę (no ile zajmuje zrobienie kawy) i nie domknęłam drzwi. Tam pod tym czarnym ciałem są moje pomidorki
Ja też tęsknię za zieloną trawą, dziś na przeglądzie włości stwierdziłam obecność suchych połaci, mchu, łysych połaci i brunatnych połaci.
Asiu, Twój kogut po prostu dojrzał i bardzo się stara dowieść że jest najważniejszym ptakiem w całej okolicy. Mam nadzieję że masz wyrozumiałych sąsiadów

Nareszcie jest ciepło i słonecznie i moje kurki też korzystają na całego - dzisiaj bardzo mi pomogły sprzątać rabaty bylinowe ze ślimaczych jajek, a pewnie jeszcze wyłapały inne "dobra". Ze względu na wzmożoną chęć kopania, muszę nadzorować kurze postępki - a jest to bardzo łatwe, bo jak gdzieś pracuję w ogródku, to one kręcą się tuż obok. Dzisiaj więc omijałam skrzętnie te kawałki gdzie mam cebulki.
Aniu, dzięki, myślałam że wszystkie odstraszacze czuć. Jeszcze uczulę rodzinę, że u mnie drzwi muszą być zawsze zamknięte. Pogoda nastała piękna, choć krokusów u mnie jeszcze nie widać. Jednak nastawienie jest już optymistyczne i to się czuje
Adrianie, ja jeszcze muszę brać pod uwagę preferencje rodziny (i zwierzyny). Tak więc rzodkiewka musi być, dużo jej, a najlepiej jakby była na grządce przez 12 miesięcy

Zdziwiłeś mnie niechęcią do pomidorów, bo dla mnie to podstawa. Ale papryka faktycznie u mnie wygrywa smakowo - w zeszłym roku nie wyszła mi w uprawie, muszę się poprawić. W dyni także zasmakowałam, no i dla drobiu muszę jej więcej posiać. Tak więc szykuje się bardzo warzywny rok. Trzymam kciuki za Twoją szklarenkę, niech wszystko pięknie obrodzi
Renatko, nie zgłębiałam tajników uprawy kapusty pekińskiej, pewnie masz jakąś odmianę na zbiór późnojesienny i do przechowywania. W sumie dla drobiu to by była lepsza opcja, bo akurat by miały na jesień wyżerkę. Ale dla Ciebie to żadna pociecha. A nie sprzedają nigdzie rozsad? Sama się zastanawiam teraz, widziałam rozsady zwykłej kapusty, kalafiora, kalarepy, a pekinki nigdy.
Olu, oj, to współczuję, wiem co to znaczy, bo kiedyś jeden z moich kotów się zapędził i oznaczył mi szafkę, to było straszne.
Tamaryszku, rozsadnik to po prostu wydzielona część ogrodu, gdzie się przygotowuje rozsadę. Coś jakby porodówka ze żłobkiem i przedszkolem. W zasadzie można się obejść bez niego, jeśli masz inspekt. Rozsadnik pozwala na lepsze wykorzystanie grządek w czasie (czasem w trakcie wzrostu rozsady zdąży się zebrać coś wczesnego z grządki, np. przed wysadzeniem brukselki, czy jarmużu można śmiało korzystać z rzodkiewki, sałaty itp), oszczędza też pracy, bo dba się o siewki na ograniczonym obszarze, wiec plewienia i podlewania jest mniej. Potem na miejsce docelowe trafiają już mocne rośliny. Ja na pewno będę przygotowywać rozsadę letniej sałaty, zbyt dobrze znam moją ziemię - latem nie mam szans na siew do gruntu zakończony sukcesem, musiałabym stać z wężem i podlewać kilka razy na dobę. Pikowanie to prosta czynność, wymaga jedynie uwagi i cierpliwości (czasem anielskiej). Polega to na przesadzaniu zbyt gęsto rosnących siewek, a więc:
1) Najpierw trzeba ostrożnie podważyć korzonki (żeby nie uszkodzić za nadto), rozluźnić ziemię. Do drobnych siewek ja używam wyrafinowanych narzędzi, np. ołówka, a fachowo to jest taki przyrząd jak pikownik.
2) potem ujmuje się siewkę za liścień, albo liść (nie za łodyżkę, bo jak liść się urwie to jeszcze nic, ale jak pójdzie łodyżka to koniec). Liścienie to pierwsze liście jakie wypuszcza kiełkująca roślina, a pikuje się jak jest co najmniej jeden liść właściwy.
3) siewki zamiast w gąszczu w jakim rosły, rozmieszcza się w bardziej stosownych odstępach, albo w osobnych doniczkach, czy też na miejscu docelowym (zależy od rodzaju uprawy). Ważne żeby nie podwijać korzeni - jak za długie lepiej uszczknąć. Dołek pod siewkę robi się kołkiem, albo palcem.
Nie wiem czy mój opis Ci pomoże, najlepiej było by to po prostu pokazać.
Zioła takie jak bazylia, majeranek można siać do gruntu, pamiętając że lubią ciepło, zwłaszcza bazylia. Melisę lepiej wysiać wcześniej (III, IV) na parapecie, to bylina i aby urosła będzie wymagała więcej czasu i starań, do gruntu powędruje w maju, czerwcu.
Jeśli obawiasz się pikowania ziół i warzyw to może poszukaj nasion na krążkach i na taśmie - na pewno ułatwią uprawę, bo nasiona są rozmieszczone już w stosownych odstępach i nie trzeba ani przerywać ani przesadzać roślin.
Dziękuję
Majeczko, pozdrawiam
