Podobny przypadek miał znajomy z daglezją zieloną poszły swa przewodniki nie ściął potem coś tam jeszcze się wykształciło i wyszedł wspaniały efekt,dziś myśli i wie że dobrze że nie wyciął.Jakby to było moje drzewo to bym poszedł dalej zaczepił liną przywiązał do kołka wbitego w ziemię i co roku przyginał ,bo toto się wygięło

a ja jeszcze bym wygiął bardziej/może bym nie przegiął -kto nie ryzykuje szampana nie pije ,najwyżej bym zjadł czapkę ze złości że połamałem go ale i na to rada by była bo bym wziął sekator i wyciął bonsai jak zrobiłem z modrzewiem.Dla innych karakan ,sekłak a dla mnie cudo
