Ależ cudownie mi zrobiła godzina pracy w ogrodzie! Uprzątnęłam zakątek trawiasty (jakoś pusto się zrobiło...), ścięłam budleję, tawuły, pięciorniki i jeden powojnik; usunęłam zaschnięte zeszłoroczne kwiaty werbeny. Tak pustawo się zrobiło na tej rabacie; dobrze, że iglaki ratują sytuację

Ufff, niewiele roboty, a jaka radość!
A dziś rano u nas -9* , za dnia, w słońcu +9*
Wiosno, przybywaj!!!
