Aga No właśnie - kwiaty z kwiaciarni - temat rzeka... Też często widuję tak wymęczone roślinki, że mi na miejscu tych kwiaciarek byłoby po prostu wstyd coś takiego wystawić (szczególnie, tak jak piszesz, w normalnych cenach). I mówię tu o całkiem ekskluzywnych kwiaciarniach, gdzie ceny są absolutnie kosmiczne. Moje zdechlaczki pochodzą z Tesco. W hipermarketach to jest fajne, że jak jakieś kwiatuszki postoją zbyt długo, to przeceniony zostaje cały gatunek, a nie tylko najbardziej wymęczone egzemplarze. Dzięki temu w bandzie zdechlaków znaleźć można takie całkiem jeszcze niezłe okazy. Trzeba tylko trochę poprzebierać
