Agatko Szkocka, aż dziw, że u Ciebie coś nie przezimowało w w tym ciepełku. Może za mokro mu było, że grzybek się przyplątał?
Jolu, zaraz do Ciebie lecę oglądać, a swojego też chcę przesadzić do ciasnej doniczki. Tylko muszę specjalnie kupić, bo na razie z małych mam tylko osłonki bez odpływu, to się boję. Niepotrzebnie wyrzucałam te małe plastikowe, nic a nic nie byłam przewidujaca!
Małgosiu, Tobie wszystko rośnie jak na drożdżach, a ja wykonuje pierwsze nieśmiałe próby. Ale nic to, w końcu też się nauczę!
Tosiu, skoro poprzednio zakwitł w gruncie, pewnie i teraz się uda, tylko jak sie ociepli. Myślę, że w Twoich stronach jednak cieplej wiosną, roślinki w gruncie lepiej się mają. Ja sadzę w doniczce, bo mam do wykorzystania, co mają takie puste stać. Właściwie to są doniczko - wiaderka, zakupione w zeszłym roku na juki (które wcale nie wyrosły, ale może to tym razem nie moja wina) ;)