Kochani, dziękuję za Wasze słowa pocieszenia. Moja Belcia już jest stara (12 lat) a mi się wydaje jakby miała żyć jeszcze drugie tyle conajmniej.
Miałam poprzednią sunię (mieszaniec Yorka i Maltańczyka), która dożyła 18 lat z rakiem sutków, który nie był operowany. Jednak ostatnie jej dni to był koszmar, tak już cierpiała, że trzeba było ją uśpić...
Powiem Wam, że zazdroszczę tym właścicielom, których psy odchodzą w swoim domu, nagle... Tak jak mojemu sąsiadowi 14 letni kundelek, po spacerze wieczornym położył się jak zwykle pod łóżkiem i rano zorientowali się dopiero że pies nie żyje...
Póki co dzisiaj mieliśmy wycieczkę na działkę, Bela tak się umorusała, że musiałam ją wykąpać. Oczywiście po kapieli dostała bzika, tak wariowała, że musieliśmy schodzić jej z drogi a i tak mnie uchlała (z tej radości chyba...). To moja ulubiona cecha tego wariata, że nie wiadomo kiedy i dlaczego dostaje takiego rausza, biega, zwala poduszki, gryzie, szczeka ....i to wszystko aż się zmęczy :P