
W.o...Psach 4cz. (2007.10 - 2008.05)
Eleka przeżywałam to samo co Ty to było pare lat temu zapisałam sie na psiowe forum już nie pamiętam ale chyba dogs.pl bo byłam przerażona, najbardziej bałam sie nocy . Pamiętam , że dziewczyny pisały o kartoniku z 3 ściankami wyłożonym miękkim materiałem najlepiej kilka warstw i ustawionym w jakimś cichym zakątku i ważne aby zrobić daszek bo wtedy czuła sie bezpieczna . Jak już znalazłam takie miejsce to prowadziłam tam Funie siadałam koło niej i tłumaczyłam , że to "tu"
. Kilka dni przed porodem sama zaczęła szukać miejsca a ja wędrowałam z kartonikiem w końcu zaczęła sie kłaść w to miejsce co jej pokazałam i kartonik tam wylądował czyli w mojej sypialni . Jak rano wstałam to juz było po wszystkim 4 psiaki spały spokojnie w koło było czysto bo suka po porodzie sama sprząta jedynie 2 warstwy prześcieradełka wymieniłam i na czyste. Ja miałam to szczęście , że oszczeniła sie w nocy ale pamietam , że dziewczyny mówiły aby jej nie przeszkadzać w czasie porodu bo suka ma instynkt i da sobie rade . No chyba , że byłyby jakieś komplikacje to wtedy tylko wet .
Eleka nie martw sie sunia sobie da rade a Ty przygotuj sobie kropelki i jakoś to bedzie
Pozdrawiam Tamka

Eleka nie martw sie sunia sobie da rade a Ty przygotuj sobie kropelki i jakoś to bedzie

Pozdrawiam Tamka
Wiesz Tamko, te kropelki to chyba najlepsze co mogę zrobić.Ale dziękuję za odpowiedź.Neska ma taki kosz do spania, w którym nie śpi.Najlepiej pasuje jej kanapa, na którą jeszcze wskakuje.Martwię się jednak, że jak na niej się oszczeni to maluchy pospadają.Fakt, że kosz jest dość nowym nabytkiem i nie jest z nim tak dobrze oswojona, pewnie nie pomaga.Też jej tłumaczę, że powinna w nim się oszczenić.A najzabawniejsze jest to, że na wieczór przychodzi po M. i każe mu ze sobą siedzieć, a wtedy łatwiutko i szybko zasypia.Boi się chyba być sama.Wcale się jej nie dziwię.
- Antooosia
- 1000p
- Posty: 3430
- Od: 8 sty 2008, o 08:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Krakowa
To teraz moja Hera:ma już siedem lat.Powodem jej pojawienia się w naszym domu była chęc zmobilizowania mojej córki(wtedy1,5rocznej) do mówienia-bo do tamtej pory milczała.Hera była trzynasta w miocie,chyba nikt nie liczył na to,że wyżyje.Gdy tylko ją zobaczyłam,wiedziałam,że ta i żadna inna!Od razu po dokonaniu transakcji pojechaliśmy do weterynarza,który powiedział,że pies zagłodzony,zabiedzony-obraz nędzy i rozpaczy.Ostrzegł nas,że boksery to psy raczej podatne na choroby,a już trzynaste z kolei szczenię...więcej do niego nie poszliśmy.Na szczęście wszyscy oni się mylili:mój pies,to okaz zdrowia,energii,miłości,zaufania i wierności.Oddana w każdym calu,moja córa do tej pory robi z nią,co chce;od wkładania palców do oczu(na początku),jeżdżenia na psim grzbiecie,po zabieranie jedzenia z miski.Nigdy nie spojrzała na żadnego z domowników innym,niż pełnym bezwarunkowego zaufania-wzrokiem.Gdy jednak zachodzi potrzeba,dzielnie i bezwzględnie potrafi obronic swoje stado(tzn.:nas)Kocha nas,a my uwielbiamy ją i dziękujemy losowi,że nam ją dał!



Pozdrawiam,Kinga.
Na skraju lasu jest mały domek...
Na skraju lasu jest mały domek...
- Antooosia
- 1000p
- Posty: 3430
- Od: 8 sty 2008, o 08:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Karo,Sonia,Ilonodziękuję bardzo!
.Jeśli o psie porody chodzi-psina,gdy nadejdzie ten moment sama będzie szukała spokojnego,najlepiej lekko zaciemnionego miejsca.Gdy zacznie rodzic-odstęp między pierwszym,a drugim psiakiem może wynieśc nawet kilka godzin-więc musisz uzbroic się w cierpliwośc.Sunia każde dziecko bedzie dokładnie wylizywac.Będzie też zjadac łożysko-po pierwszym jej pozwól,po reszcie-nie.Tak ze trzy godziny po porodzie spróbuj sunię namówic na króciutki spacer-jeśli sama wczesniej nie poprosi-to będzie znak,że wszystko ok.Moja Hera na samym początku trochę skuczała,potem była bardzo dzielna-urodziła pięc śliczniusich bokserków!I koniecznie bądz przy niej!Mów do niej,delikatnie głaskaj...absolutnie nie może czuc Twojego strachu!A po wszystkim możesz zadzwonic do weterynarza,żeby dał jej wzmacniajacy zastrzyk.I pamiętaj-instynky pomoże,a natura sama sobie poradzi
.Gdybyś jednak chciała pomocy-zawsze możesz poszukac psiej akuszerki!I to nie jest żart!Jednak myślę,że Twoja psina zdecydowanie bardziej będzie wolała swoją panią od obcej osoby!I koniecznie daj znac...


Pozdrawiam,Kinga.
Na skraju lasu jest mały domek...
Na skraju lasu jest mały domek...