A czy wśród forumków są wegetarianie?
- agape
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2127
- Od: 23 lip 2008, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
A czy wśród forumków są wegetarianie?
Witam wszystkich serdecznie!
Tak sobie pomyślałam o różnych przepisach, bo czasem takie pyszności polecacie a może macie coś wegetariańskiego albo jakieś Wasze doświadczenia?
Byłam wegetarianką 10 lat, potem 10 nie, a teraz ...no wiece te wątki tez tu na Forum czytam teraz o o żywności (Urząd Ochrony Konsumenta), czym karmią zwierzęta, cały przemysł uboju a nie hodowla (jak hodowano to była jakaś równowaga...Teraz jeden człowiek napisał taką książkę...o industrializacji zabijania. Już był w doświadczeniach świata czas gdy śmierć była przemysłem. Teraz gdy dotyczy zwierząt, na skalę masowa miliardową...to nie ma nic z hodowlą. Jak czasem przejechał samochód z drobiem to mi się oczy zaczęły znów otwierać: nie tylko smród na całe skrzyżowanie, aż ludzie zakrywali twarze szalikami, ale jak te zwierzęta zgniecione w tych klatkach, bezpióre, niektóre połamane.... Poza tym te "spisy treści" pod kiełbasami pod ceną...na 10 linijek skład....; a jeszcze na dobicie wczoraj widziałam przez przypadek na Planette program o łososiach, ile set ton antybiotyków w granulkach sypią w Chile... jakiś koszmar, jak z --nazwa zastrzeżona1--.... i coraz bardziej krażę wokół myśli do powrotu do tego trybu życia? Bo coraz trudnej jest mi przebić się po coś zwykłego w sklepie. Trzeba czytać, a jak człowiek zaczyna czytać to się zaczyna zastanawiać, google - i zaczyna znajdować odpowiedzi.... Macie jakieś z tym doświadczenia? Bo nie wiem już ile można oczy przymykać, to już weszło do świadomości ...
pozdrawiam,
agape
Tak sobie pomyślałam o różnych przepisach, bo czasem takie pyszności polecacie a może macie coś wegetariańskiego albo jakieś Wasze doświadczenia?
Byłam wegetarianką 10 lat, potem 10 nie, a teraz ...no wiece te wątki tez tu na Forum czytam teraz o o żywności (Urząd Ochrony Konsumenta), czym karmią zwierzęta, cały przemysł uboju a nie hodowla (jak hodowano to była jakaś równowaga...Teraz jeden człowiek napisał taką książkę...o industrializacji zabijania. Już był w doświadczeniach świata czas gdy śmierć była przemysłem. Teraz gdy dotyczy zwierząt, na skalę masowa miliardową...to nie ma nic z hodowlą. Jak czasem przejechał samochód z drobiem to mi się oczy zaczęły znów otwierać: nie tylko smród na całe skrzyżowanie, aż ludzie zakrywali twarze szalikami, ale jak te zwierzęta zgniecione w tych klatkach, bezpióre, niektóre połamane.... Poza tym te "spisy treści" pod kiełbasami pod ceną...na 10 linijek skład....; a jeszcze na dobicie wczoraj widziałam przez przypadek na Planette program o łososiach, ile set ton antybiotyków w granulkach sypią w Chile... jakiś koszmar, jak z --nazwa zastrzeżona1--.... i coraz bardziej krażę wokół myśli do powrotu do tego trybu życia? Bo coraz trudnej jest mi przebić się po coś zwykłego w sklepie. Trzeba czytać, a jak człowiek zaczyna czytać to się zaczyna zastanawiać, google - i zaczyna znajdować odpowiedzi.... Macie jakieś z tym doświadczenia? Bo nie wiem już ile można oczy przymykać, to już weszło do świadomości ...
pozdrawiam,
agape
- Waleria
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3604
- Od: 12 sty 2007, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Re: A czy wśród forumków są wegetarianie?
Nie jestem wegetarianką, ale jeden z moich synów, od kilkunastu lat jest. Początkowo trudno nam było z tym pogodzić się, ale okazało się,że mamy bardzo stanowcze dziecko i poddaliśmy się. Mąż nie jest wielkim entuzjastą mięsa, więc nie było mowy o gotowaniu dwóch obiadów, myśmy też właściwie staliśmy się wegetarianami. Fasola, groch no i na pierwszym miejscu półprodukty z soi - to podstawowy nasz obiadowy jadłospis. Chyba temu jadłospisowi zawdzięczam, że przez klimakterium przeszłam nie zauważając właściwie tego; bardzo są polecane tabletki z soi na ten czas - a ja do miałam w jedzeniu soję parę razy w tygodniu. Dzisiaj robiłam porządek w lodówce - nie ma tam ani kawałeczka wędliny. Mięso, wędliny pojawiają się, gdy mają przyjechać inni goście. Trochę ciężko ma żona wegetarianina, bo ona z kolei jest wielką entuzjastką dobrych wędlin, ale widzę, że radzą sobie. Mój syn, mimo tego,że jest niespotykanie spokojnym i ugodowym człowiekiem, w kwestiach wegetarianizmu potrafi być wojującym i czasami przesadza, obrzydzając mięso.
Waleria
- agape
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2127
- Od: 23 lip 2008, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: A czy wśród forumków są wegetarianie?
Witaj Walerio...Hmmm...Ja też jak byłam nastolatką, to byłam bardzo restrykcyjna... Teraz już nie.
Po prostu szukam zdrowia, a ono mnie "odprowadziło" raczej "od" tych przetrworzonych produktów ku tym prostszym. Mówisz, że masz pozytywne doświadzcenia - to naprawde fajne! Czy musiałaś mocno zmienić styl swojego gotowania? Możesz podać jakiś ulubiony przepis? Fakt soja jest fajnym półproduktem...Miałam ostatnio do wypróbowania taki fajny jarski przepis:
Kotleciki sojowe ala rybka w occie:
kotlety sojowe zamoczone w warzywnym bulionie,
obtoczone w jajku, mące i bułce tartej
usmażone na oleju
zalewa: 3/4 szkl. octu plus wody 2 szkl.
ziele ang, listek bobkowy, estragon, może być suszona śliwka
cebula
warzywa suszone (lub ciut innych)
cukier, sól do równowagi i zagotować 10 minut
Wszystko do słoika i zalać zalewą octową. Najlepsze na 2-go dzień lub później na zimno
Tak samo można je przyrządzić z farszem do rybki po grecku: marchewka, cebula, koncentrat, sól, cukier, kropla cytrynki, pół jabłka, łyżeczka musztardy i schłodzić. Podawać na drugi dzień
smacznego i pozdrawiam

Kotleciki sojowe ala rybka w occie:
kotlety sojowe zamoczone w warzywnym bulionie,
obtoczone w jajku, mące i bułce tartej
usmażone na oleju
zalewa: 3/4 szkl. octu plus wody 2 szkl.
ziele ang, listek bobkowy, estragon, może być suszona śliwka
cebula
warzywa suszone (lub ciut innych)
cukier, sól do równowagi i zagotować 10 minut
Wszystko do słoika i zalać zalewą octową. Najlepsze na 2-go dzień lub później na zimno

Tak samo można je przyrządzić z farszem do rybki po grecku: marchewka, cebula, koncentrat, sól, cukier, kropla cytrynki, pół jabłka, łyżeczka musztardy i schłodzić. Podawać na drugi dzień

smacznego i pozdrawiam

- reniuniek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4611
- Od: 30 sie 2010, o 08:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Czerwionka koło Rybnika
Re: A czy wśród forumków są wegetarianie?
Witam
Ja mam paru znajomych nie jedzących mięsa,osobiście je jem ale staram sie nie przesadzać.Mam pare przepisów wegetariańskich,ostatnio robilam dwa pasztety,dobre tanie i w miare szybkie jeden z selera a drugi ze słonecznika.
Pasztet z selera:
2 selery
3 jajka cebula duża
1/2 szk.bułki tartej
czosnek,sól,pieprz do smaku
Selery ugotować,zetrzeć na tarce o dużych oczkach dodać jajka,bułke,podsmażoną cebule i przyprawy.Wszystko wymieszać dać do naczynie żaroodpornego i do piekarnika.Zapiekać około 1 godz 200 stopni.
Pasztet ze słonecznika:
1 1/2 szk.słonecznika
1 bułka
3-4 ogórki kiszone
1 jajko
duża cebula
czosnek,kucharek do smaku
Słonecznik znielić i zalać gorącą wodą do uzyskania gęstej masy.
Bulke namoczyc i odcisnąć.
Do miski dać słonecznik, bułkę,podsmażoną cebulkę pokroić ogórki i zmiksować rozdrabniaczem ele. wszystko na koniec dodać jajko.Doprawić do smaku.Możnz dać majranek i cząber.Piec w piekarniku 220 stopni,40 min.
Ja przeważnie robie te dwa pasztety jednocześnie i razem je pieke.

Ja mam paru znajomych nie jedzących mięsa,osobiście je jem ale staram sie nie przesadzać.Mam pare przepisów wegetariańskich,ostatnio robilam dwa pasztety,dobre tanie i w miare szybkie jeden z selera a drugi ze słonecznika.
Pasztet z selera:
2 selery
3 jajka cebula duża
1/2 szk.bułki tartej
czosnek,sól,pieprz do smaku
Selery ugotować,zetrzeć na tarce o dużych oczkach dodać jajka,bułke,podsmażoną cebule i przyprawy.Wszystko wymieszać dać do naczynie żaroodpornego i do piekarnika.Zapiekać około 1 godz 200 stopni.
Pasztet ze słonecznika:
1 1/2 szk.słonecznika
1 bułka
3-4 ogórki kiszone
1 jajko
duża cebula
czosnek,kucharek do smaku
Słonecznik znielić i zalać gorącą wodą do uzyskania gęstej masy.
Bulke namoczyc i odcisnąć.
Do miski dać słonecznik, bułkę,podsmażoną cebulkę pokroić ogórki i zmiksować rozdrabniaczem ele. wszystko na koniec dodać jajko.Doprawić do smaku.Możnz dać majranek i cząber.Piec w piekarniku 220 stopni,40 min.
Ja przeważnie robie te dwa pasztety jednocześnie i razem je pieke.
- reniuniek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4611
- Od: 30 sie 2010, o 08:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Czerwionka koło Rybnika
Re: A czy wśród forumków są wegetarianie?
mam jeszcze przepis na sałetke z soczewicy,wszystkim smakuje
Puszka soczewicy zielonej
Pare ogórków kiszonych
3-4 jajka
Sloiczek konserwowych pieczarek
Pietruszak zielona
Majonez
Czosnek do smaku
Wszystko pokroić i wymieszać.Soczewice można ugotować jak nie ma w puszce.Ogórki i pieczarki trzebe dobrze odsączyć.
Smacznego

Puszka soczewicy zielonej
Pare ogórków kiszonych
3-4 jajka
Sloiczek konserwowych pieczarek
Pietruszak zielona
Majonez
Czosnek do smaku
Wszystko pokroić i wymieszać.Soczewice można ugotować jak nie ma w puszce.Ogórki i pieczarki trzebe dobrze odsączyć.
Smacznego
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Re: A czy wśród forumków są wegetarianie?
Coś w tym jest - tak samo twierdzi moja mama...Waleria pisze:Chyba temu jadłospisowi zawdzięczam, że przez klimakterium przeszłam nie zauważając właściwie tego; bardzo są polecane tabletki z soi na ten czas - a ja do miałam w jedzeniu soję parę razy w tygodniu. .
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6509
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Re: A czy wśród forumków są wegetarianie?
Szukam przepisów na pasztety, smarowidła i inne terriny dla wegetarianki. Podrzućcie coś, proszę
Mam już pasztet z selera, cukinii, słonecznika...

Mam już pasztet z selera, cukinii, słonecznika...
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
- reniuniek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4611
- Od: 30 sie 2010, o 08:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Czerwionka koło Rybnika
Re: A czy wśród forumków są wegetarianie?
Ja jeszcze robie taką paste:
3 marchewki,pół pietruszki lub jedna mała i troche selera,jedna duża cebula.
Wszystko tre na terce,na dużych oczkach,cebule kroje w kostke.Na patelnie wlewam troche oleju,podsmażam troche cebule i dodaje potarte warzywa.Dusze do miękości ,dodaje kucharek albo inną taką przyprawe,chwile dusze i na koniec daje płatki drożdżowe (powinny być w sklepach ze zdrową żywnością,ja je mam z Czech) jeżeli ich nie będziesz umiała kupić to możesz dać normalne drożdże wtedy do smaku.Bardzo nam ta pasta smakuje szczególnie mojemu M a on jest wybredny.Fajny smak dają właśnie te płatki droż. i mają dużo witaminy B.Na koniec wszystko razem miksuję,jeżeli jest za gęste to dodaje troche wody.
3 marchewki,pół pietruszki lub jedna mała i troche selera,jedna duża cebula.
Wszystko tre na terce,na dużych oczkach,cebule kroje w kostke.Na patelnie wlewam troche oleju,podsmażam troche cebule i dodaje potarte warzywa.Dusze do miękości ,dodaje kucharek albo inną taką przyprawe,chwile dusze i na koniec daje płatki drożdżowe (powinny być w sklepach ze zdrową żywnością,ja je mam z Czech) jeżeli ich nie będziesz umiała kupić to możesz dać normalne drożdże wtedy do smaku.Bardzo nam ta pasta smakuje szczególnie mojemu M a on jest wybredny.Fajny smak dają właśnie te płatki droż. i mają dużo witaminy B.Na koniec wszystko razem miksuję,jeżeli jest za gęste to dodaje troche wody.
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6509
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Re: A czy wśród forumków są wegetarianie?
Właśnie zrobiłam coś na próbę i ... wyszło genialnie!!!
Pasztet z fasoli
0,5 kg suchej fasoli (może być Jaś albo mung, albo jakakolwiek inna)
2 cebule, 4 marchewki
4 jajka
cząber, płatki papryki, majeranek (dużo), czarnuszka, sól do smaku
0,5 szkl bułki tartej
2 łyżki otrąb (jakichkolwiek)
2 łyżki siemienia lnianego
olej do smażenia i smarowania
Fasolę opłukać, włożyć do miski, zalać wodą. Pozostawić na noc do namoczenia
Wymoczoną fasolę gotować do miękkości w świeżej wodzie, odcedzić, ostudzić, zmiksować, albo zmielić.
Pokrojoną w kostkę cebulę poddusić razem z grubo startą marchewką na oleju, ew. dodać łyżkę czy dwie wody.
Dobrze wymieszać wszystkie składniki pasztetu, masę przełożyć do wysmarowanej masłem albo silikonowej keksówki (dwadzieścia parę cm). Wierzch posmarować olejem.
Piec przez 1 godzinę w temperaturze 175 stopni, albo w mikrofalówce 20 min na Med.
Do masy dodałam dwie łyżki zbywającego groszku z puszki, dla odmiany można dodać garstkę żurawiny suszonej, albo pokrojonego imbiru kandyzowanego, albo drobno pokrojoną paprykę czerwoną, albo inny dodatek zmieniający wzorek i smak
Wyszedł zwarty, wilgotny, baaardzo smaczny pasztet do krojenia w plastry. Z ogórkiem koszonym, z sosem pomidorowym, chrzanowym czy z borówkowym. Na zimno na pewno, nie próbowałam na gorąco, ale może też by się nadał?
Sz. M. spróbował, pochwalił i gdyby nie wiedział z czego zrobione, to by zjadł z chęcią. Niestety powiedziałam mu przy drugim kęsie i ... głupio zrobiłam
Nawet pies się nabrał
a jarzyn niemal nie tyka nosem
Za to moje dwie wegetarianki aż podskoczyły z radości, więc już niedługo kolejna odsłona pasztetu z fasolki = czyszczenie szafek kuchennych z pomysłem 
Pasztet z fasoli
0,5 kg suchej fasoli (może być Jaś albo mung, albo jakakolwiek inna)
2 cebule, 4 marchewki
4 jajka
cząber, płatki papryki, majeranek (dużo), czarnuszka, sól do smaku
0,5 szkl bułki tartej
2 łyżki otrąb (jakichkolwiek)
2 łyżki siemienia lnianego
olej do smażenia i smarowania
Fasolę opłukać, włożyć do miski, zalać wodą. Pozostawić na noc do namoczenia
Wymoczoną fasolę gotować do miękkości w świeżej wodzie, odcedzić, ostudzić, zmiksować, albo zmielić.
Pokrojoną w kostkę cebulę poddusić razem z grubo startą marchewką na oleju, ew. dodać łyżkę czy dwie wody.
Dobrze wymieszać wszystkie składniki pasztetu, masę przełożyć do wysmarowanej masłem albo silikonowej keksówki (dwadzieścia parę cm). Wierzch posmarować olejem.
Piec przez 1 godzinę w temperaturze 175 stopni, albo w mikrofalówce 20 min na Med.
Do masy dodałam dwie łyżki zbywającego groszku z puszki, dla odmiany można dodać garstkę żurawiny suszonej, albo pokrojonego imbiru kandyzowanego, albo drobno pokrojoną paprykę czerwoną, albo inny dodatek zmieniający wzorek i smak

Wyszedł zwarty, wilgotny, baaardzo smaczny pasztet do krojenia w plastry. Z ogórkiem koszonym, z sosem pomidorowym, chrzanowym czy z borówkowym. Na zimno na pewno, nie próbowałam na gorąco, ale może też by się nadał?
Sz. M. spróbował, pochwalił i gdyby nie wiedział z czego zrobione, to by zjadł z chęcią. Niestety powiedziałam mu przy drugim kęsie i ... głupio zrobiłam




"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."