Małgosiu no faktycznie szkoda, a tak rózyczka praktycznie na straty...mam nadzieję, ze jednak wypuści zaszczepiony pęd, nie dziku. Już niedługo się o tym przekonamy
Andrzeju, ja jak na razie jeszcze przegrywam z topinamburem

ale na szczęście są to pojedyncze roślinki. Tak więc nie problem wyrwać jak się pokaże

Jest naprawdę piękny i strasznie żałuję, że muszę się go pozbyć, ale naprawdę mój ogródek jest zbyt mały dla takich ekspansywnych roslinek
Vita ja zakochałam się w angielkach

i na takie poluję, ale zamówiłam również kilka innych. Mn. Pilgrim, Golden Celebration, Sheakespeare 2000, Chippendale, Augusta Luise, Louise Odier, Auarell, Don Juan. New Dawn, Graham Tomas, Chopin, Corel, Derbby, i jeszcze kilka innych
Topinambur rozłazi się jak szalony, ciężko go usunąć , ale jest taki śliczny, że aż żal
Aniu no właśnie, masz całkowitą racje, jeszcze dodatkowo żal pozbyć się czegoś, co już rośnie jakiś czas. Mnie ratuje tylko to, jak roślinka jest już bardzo rozrośnięta, wtedy wystarczy ja odchudzić
Zazdroszczę Ci miejsca na róże

ja będę musiała bardzo kombinować, żeby je gdzieś umieścić
