Nie widzę niczego na fotce, co może przesądzić o infekcji. Roślina może być teraz miękka, bo przez zimę straciła wodę, zwłaszcza jeśli była zimowana w wyższych temperaturach. Jeśli są jakieś podejrzenia to może znajdzie się jakieś bardziej suche dla niej miejsce? Warto na wszelki wypadek odizolować pojerzaną roślinkę od innych, zdrowych kaktusów. Wg mnie stanowisko, na którym zimujesz swoje rośliny nie wygląda na zbyt wilgotne, a to wg mnie jedyna prawdopodobna przyczyna ewentualnej choroby. Kaktusy światła mają dość.
Sugeruję poczekać. Jeśli rzeczywiście kaktus choruje to infekcja szybko się rozwinie i za tydzień wszystko będzie jasne.
Odizlowany został, nie mam nadziei, że przeżyje, traci ciernie, temp. na tym parapecie to dziś w słońcu max. 18 st., zazwyczaj (zimą) mniej, no trudno, takie życie...
najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz, one przyjdą same... Moja kolekcja kaktusów
pozdrawiam Ania
Aniu a może jednak jeszcze będzie ok mam taką nadzieję bo to naprawdę śliczna roślinka.
Aniu mam taką prośbę czy mogła byś kiedyś wszystkie feraki razem z fotografować i je pokazać.
Aniu - wyrzuć go i nie przeżywaj.
Roślin na tym świecie na całe szczęście dużo - zdobędziesz jeszcze ładniejszego i dużo jeszcze ładniejszych.
Wdał się grzyb - pewnie kiedyś przypadkowo go przelałaś i on podgniwał i psuł się od szyjki korzeniowej czy od korzeni. Od początku wydawał się być nie do uratowania. :x