Izunia, 
znam ten ból. Chciałoby się mieć wszystko, prawie wszystko. Potem chodzę po ogródku i się zastanawiam gdzie upchnąć.

I co roku sobie mówię: Stasieńka, zmądrzej, masz ...dużo lat, brak ci sił, tyle się musisz naschylać i po co ci te nowe rośliny... I tak sobie gadam, gadam ale nie mądrzeje.
I tak co roku, w tym też...
Ja też miałam podobną przygodę z budleją fioletową. Znikła po zimie i już. No to ja kupiłam drugą. Fioletu nie było to kupiłam białą. Posadziłam, a fioletowa odnogą urosła ok. 1 metra dalej. Patrzyłam a gały mi na wierzch wychodziły. Jak temu co gra w reklamie: bez VAT, bez VAT....
Przyroda lubi nas zaskakiwać
