Marylko - kundelki czy nie, to nie ma znaczenia. Czasem nawet te odmianowe kwitną piękniej niż rasowe. A z pewnością są o wiele odporniejsze. A jakie masz kolorki, można wiedzieć
Malinko, to dobrze, ze postanowiłaś poćwiczyć na zwykłych, bo odmianowych byłoby bardziej szkoda. A ja wierzę, że ci się uda, bo skoro utrzymałaś przy życiu prymulki, które nawet wypuszczają nowe pączki, to znaczy, że warunki u siebie masz dobre. A o odmianowych listkach dla ciebie pomyślimy wspólnie
Elsi, no jednak Elu brakuje mi sporo, bo mam ich na razie około 200 odmian. Ale wierz mi, wcale nie chcę dążyć do zdobycia całej kolekcji. Wystarczy, jeśli te, które mam, doprowadzę do kwitnienia. Będzie to dla mnie niebywałym sukcesem. Zresztą, zanim bym zdobyła 700 odmian, to okazałoby się, że już jest ich ze 2 tysiące
Wiktorio, jak miło znowu cię widzieć.

Mówiłaś, że wyjeżdżasz gdzieś dalej. Czyżbyś już wróciła? A cóż to się stało z twoją czcionką. Może trzeba kliknąć taką małą ikonkę klawiatury na dolnym pasku po prawej stronie
Evick, ty to już pewnością rozumiesz moje zbieractwo, prawda? Sama tak masz ze swoimi liliowcami. Tylko jest jedna róznica, liliowce kwitną prawie wszystkie równocześnie, a fiołki to tak różnie, jak im się zechce. Co zresztą ma swoje dobre strony, bo zawsze jest jakiś kwitnący kwiatuszek
Krysad71, Witaj Krysiu.

No właśnie zamierzam ich Krysiu mieć aż tyle, tylko że nawet nie chcę myśleć, gdzie to wszystko kiedyś upchnę. Chyba jakieś piętrowe półki przy oknach porobię, czy coś w tym stylu

Wdzięczna będę za każdy pomysł
Marto_S - Oj czuję, że chyba poczułaś się skuszona i zarażona. Ale to miła choroba, zresztą jak każda ogrodowo-roślinna.
