Czy jeszcze dodatkowo czymś obciążać kosze?
Czy jedynym wyjściem jest co roczne przesadzanie i obcinanie nadmiaru korzeni?
Paweł liczę jak zwykle na Twoją fachową poradę!


Podejrzewam że robisz gdzieś błąd przy sadzeniu roślin.paco pisze:Lilie wodne sadzę w koszach, w momencie sadzenia (i przez okres jednego sezonu) kosze są na tyle ciężkie, że utrzymują się na dnie oczka. Jednak gdy rośliny się rozrosną, to ponieważ łodygi liści jak i korzenie są lżejsze od wody, to cała roślina wypływa mi na powierzchnię.
To nie jest wyjście, myślę że jest przyczyna wypływania. Korzenie liliom służą do umocowania się właśnie w podłożu i pobierania składników pokarmowych z niego. Jeśli je będziesz skracał czy likwidował nadmiar raz do roku to rośliny nie będą się mogły swobodnie rozwijać.Czy jeszcze dodatkowo czymś obciążać kosze?
Czy jedynym wyjściem jest co roczne przesadzanie i obcinanie nadmiaru korzeni?
Masz zapewne na myśli te białe wyrastające w dół z głównego kłącza, korzenie o grubości 4 - 5 mm i długości ok 30 cm.jackon pisze:Często stosuję z braku miejsca na dnie inny patent,
przywiązuję do kłącza spory kamień i wrzucam na dno pomiędzy donnice.
Polemizowałbym także z Pawłem o wielkość pojemnika,
lilia większość pożywienia ciągnie z wody poprzez cienkie, nitkowate kłącza,
Z doniczki wyjdzie po 2 - 3 latach, (szczególnie grążel), a z dużego pojemnika po 7 - 8. Poza tym łatwiej jest nad nimi panować mając je w pojemniku. Pojemnik wyjmuję z wody i robię np. przerzedzenie rozrośniętych kłączy na brzegu. Mam wtedy nad nimi większą kontrolę, i wiem że ich nie uszkodzę w trakcie wyjmowania z podłoża.ja stosuję donniczki 1-2 litrowe aby tylko zakotwiczyć na początku kłącze,
potem kłącze i tak wyjdzie z donniczki.
Dokładnie, lecz te nitkowate wyrastają z tych którymi się zakotwicza, dlatego uogólniłem.jackon pisze:Paweł,te korzenie o których piszesz służą do zakotwiczenia się lilii w podłożu, roślina pobiera pokarm poprzez korzenie nitkowate
Jacku, a po dwóch latach możesz mieć TAKĄ sytuację jaką miał Leszek ze swoim grzybieniem.ja używam mniejszych pojemników,gdyż mam łatwiejszy dostęp do rośliny, większe pole manewru
Zaraz, zaraz, czegoś tu nie rozumiem.pojemniki te nie są ciężkie, a kłącza mogę spokojnie podzielić nie naruszając zakotwiczonej rośliny