Wiktorio, jak miło, że wpadłaś. Ja myślę, że ty także nie powinnaś czekać z otwarciem wątku do wiosny, tylko już teraz przypomnieć to i owo z poprzedniego, a potem już być na bieżąco. Zobaczyłabym sobie znowu te twoje piękne piwonie, których ja nie mam wcale. Pod twoim wpływem może zaryzykuję i posadzę jakąś u siebie, bo w twoim ogrodzie wyglądają przecudnie.

Jeśli chodzi o Czesława, to nie mam niestety jego widoku od dołu. Sfotografowałam go jedynie z okna sypialni. Gdy otwieram rano oczy, to jest on pierwszą rzeczą, jaką widzę. I lubię obserwować na nim zmieniające się pory roku. Ja lubię również oglądać drzewa z dołu. Położyć się na "dowolnie wybranym boku" i tak sobie patrzeć, patrzeć...
Ewamon, no ale jednak w końcu nie przeoczyłaś tego wąteczku, z czego bardzo się cieszę. Ostatnio rzeczywiście jakoś rzadziej u mnie bywałaś. Zresztą u siebie także. Trochę się martwiłam. Czy to tylko z powodu straconych zdjęć?
Ewelino, szmat czasu! Byłam u ciebie, widziałam zdjęcia z zimowych sportów, podziwiałam, zazdrościłam, a jakże! No ale wreszcie jesteś

Wierszyk przepyszny. Zaczęłaś go tak dostojnie i poważnie, myślałam, że poezja zapanuje do samego
końca, a tu myk, niespodzianka. Autorka czmychnęła z obawy przed przeziębieniem sobie siedzenia
Leszczynko miła, no czasem tak bywa, że przegapimy jakąś imprezę. Nie martw się, nie była to pierwsza ani ostatnia.
