Nesuniaaa, dobre pytanie zadałaś-
kiedy wsadzamy nasze maluchy do podłoża ?
Ja już przerabiałam kiedyś jedno niepowodzenie w tym temacie i zmarnowałam takiego młodziaka
Dlatego teraz nie mogę drugi raz popełnić błędu.
Po pierwsze zamierzam poczekać, aż korzonki będą dłuższe (co najmniej 3 cm, jak nie więcej), a po drugie ustabilizuję je na wierzchu podłoża,
aby samodzielnie w nie wrastały. Będę początkowo tylko zraszać. Inaczej trzon i korzonki mogą zgnić
Renatko, Mala _Mi, JoasiuM, Agnieszko, Kasiu - dziękuję za miłe słowa.
Nie śmiejcie się ze mnie proszę, ale zdradzę wam, że te moje zdjęcia tygrysich falenopsisów robiłam (przy tak strasznie ponurej dzisiejszej pogodzie)
z użyciem funkcji w aparacie "zachód słońca". Oczywiście przed południem
I dopiero wtedy wyszły mi prawdziwe kolory. Nie musiałam nic korygować.
Moja kicia
Renatko zupełnie nie interesuje się 'falkami', natomiast do zdjęcia musiałam sprytnie pochować obgryzione przez nią końcówki liści
Miltonii H.

Ze starszych, ani jeden nie jest cały. Natomiast młode liście wszystkie ochronione (na razie

)
Mam nadzieję
Agnieszko, że "baletnica" pokaże mi w tym roku swoje kwiaty. Cały poprzedni rok walczyłam, aby zechciała wrosnąć w podłoże.
Henryku, Plystachya wygląda i również pachnie jak konwalia.
A gitarą się nie martw

ja umiem ją jedynie nastroić, więc spokojnie - możemy nawet pobrzdąkać w duecie
Gwarantowane, że wszyscy uciekną

(chyba, że się kamuflujesz i umiesz coś więcej ode mnie ???)