![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
![yes ;:108](./images/smiles/yes.gif)
p.s. jedna prymulka w moim ogrodzie ma już kwiat i kilka pąków ... , biorąc pod uwagę, że jest styczeń i mieszkam w tej chłodniejszej części kraju, jestem w szoku
![Shocked :shock:](./images/smiles/icon_eek.gif)
Tak dokładnie o to mi chodziłoGaladriela pisze:Myślę że NITCE, bardziej chodziło o usuwanie przekwitniętych kwiatów. Zawiązywanie nasion bardzo osłabia cebulki i potem słabo rosną i kwitną, więc po przekwitnięciu powinno się wszystkie więdnące kwiaty wyciąć.
Zatem teraz będzie już tylko lepiejTu mnie macieNie usuwałem , licząc po cichu że może wytworzą nasiona
A świstak siedzi i zawija je w te sreberka. Z moich narcyzów trąbkowych (Narcissus pseudonarcissus) pozbierałem całkiem sporo nasion, a jak przyszło do wykopywania cebul, to okazało się, że mam ich trzy razy więcej niż posadziłem. Wszystkie ogromne, porównywalne wielkością z tym, co sadziłem na jesieni. Aż mi skrzynkę balkonową wybrzuszyło i rozdęło, jak rosły.Galadriela pisze:Myślę że NITCE, bardziej chodziło o usuwanie przekwitniętych kwiatów. Zawiązywanie nasion bardzo osłabia cebulki i potem słabo rosną i kwitną, więc po przekwitnięciu powinno się wszystkie więdnące kwiaty wyciąć.