
Sąsiadów nie wytłukę, więc trzeba z nimi żyć, z resztą są bezkonfliktowi.
Tam gdzie płasko i mało rośnie kosi sąsiadka, bo mąż jeździ tirem i bywa w domu niczym marynarz.
Ja koszę skarpę i uprawiam slalom między krzorami , i po cholerę tyle sadziłam?

Mama z racji wieku traktuje pielenie raczej relaksacyjnie ,a poza tym w dużym ogrodzie chwasty mniej rzucają się w oczy. Wszystko co się da ściółkuję na jesieni liśćmi, których wiosną nie usuwam - i tak zarośnie, przynajmniej chwaściory mają trudniej.A pierwsze rododendrony wystarczyło posadzić na pocz. lat 80

Sadż azalie i nie zastanawiaj się, zadbaj tylko o właściwe stanowisko (pH

Wątku raczej nie założę ponieważ mam czas tylko zimą. Przepraszam, że tyle u Ciebie, ale tu padły pytania, zawsze możesz mnie

