Miałem właśnie sto pomysłów co do Was napisać,.... ale zagadałem się z córą i ta rozmowa wprowadziła mnie w szczególny humor

,.... córka ma także gdzieś tu na forum swój nick i linka o kaktusach a ja sam nawet nie wiem gdzie,.. ot taki ojciec

Teraz coś z historii.
Mała podróż w czasie. Jest początek lat 80-ch ubiegłego wieku. Mój dziadek Ignacy odwiedzał nas bardzo rzadko w małym mieszkaniu w blokach. Jednak zawsze wnosił jakiś dziwny entuzjazm i swoje marzenia. Jednym z nich było założenie hodowli jedwabników i posadzenie drzew morwowych na swoim polu przy granicy miasta.
W tamtych szarych czasach dziadek był dla mnie jak inspiracja do krainy fantazji.

Pewnego razu powiedział mi, ze chciałby te pomysły realizować razem ze mną. Namówił mnie nawet na zrobienie małego kursu rolniczego potrzebnego także do formalnego przepisania własności pola na mnie.
Zacząłem już tworzyć myśli na temat naszej inwestycji z dziadkiem. W następnym roku na wiosnę okazało się, że dziadek opuścił ten świat. Smutek zapanował na pewien czas a potem pytanie co dalej z polem?
W tamtych czasach wszystko było niepewne ale po kilku latach starań spadkowych stałem się właścicielem pola.
I dalej lata 80-te,.. moje studia, różne problemy rodzinne,.. zmiana ustroju itp.
Jest początek lat 90-ch to także początek nowego studiowania. Tym razem języka angielskiego aż do zdobycia licencjatu. Przeczuwałem, że ten język może mi się przydać w życiu do większych przedsięwzięć
Oprócz tego, że się po prostu podobał.
W międzyczasie udaje mi się załatwić w gminie ( po kilku latach starań

) zmianę przeznaczenia zagospodarowania terenu. Gmina ma u mnie za to plusy
Jeszcze raz w międzyczasie postanawiam zlikwidować stare drzewa owocowe itp a zostawić tylko te zdrowe i ładne. Było z tym mnóstwo pracy. Raz pomagał mi nawet mój szalony wujek.
A szalony wujek plus wiatr plus stare drzewo = zerwanie linii elektrycznej i moje telefony do zakładu energetycznego i likwidowanie szkody.

Teraz to fajnie pisze ale wtedy nie było mi wesoło
Złamany stary słup drewniany wymienili na nowy betonowy, a więc w sumie wyszło na plus

Gdyby nas ktoś wtedy nagrał na wideo to nadawało by się do filmu z Jasiem Fasolą.
Wiem, ze macie dość a więc nie piszę dalej
