Moje ulubione floksy.

A ten ich zapach. Uwielbiam go, zapach dzieciństwa. Kilka lat temu, aby je zdobyć musiałam się trochę naszukać, jakoś polikwidowali ich ludzie z ogródków. Było trudno je znaleźć.

U mnie coś zanikają, nie wiem może trzeba je po jakimś czasie przesadzać? Albo ziemia nie ta.
Odnośnie mgły w Tatrach, to nigdy nie zapomnę pewnego widoku. Siedzimy na jakimś tam szczycie, słonko już oświetla szczyty, u dołu mgła. Nagle z tej mgły wychodzi babka wstaje na szczycie i czeskim głosem mówi "Jeźi Maria".
pozdrawiam
