Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1178
- Od: 24 lis 2009, o 14:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
Dalu,
aptenia śliczna i w dodatku szybko się rozrasta
Dalu, czy aptenia w domu musi pozostać w chłodnym czy raczej w ciepłym miejscu?
pozdrawiam, Elżbieta
aptenia śliczna i w dodatku szybko się rozrasta
Dalu, czy aptenia w domu musi pozostać w chłodnym czy raczej w ciepłym miejscu?
pozdrawiam, Elżbieta
- JolantaG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9574
- Od: 3 lis 2008, o 14:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrzeszów,Wielkopolska
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
Co jest na 3 fotce . 

- abeille
- 1000p
- Posty: 5035
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
Dalu, no właśnie jest mało czystych kolorów w ogrodzie a raczej tysiące odcieni. Czasem aż mi trudno określić
kolor czy to raczej fioletowy czy niebieski czy inny. I do tego nawet bliskie siebie odcienie nie zawsze do siebie
pasują właśnie dlatego pewniejsze jest używanie kontrastowych kororów tak jak u Ciebie w zestawie żółto
niebieskim. Łatwiej wtedy nie pomylić się co do doboru
A stoliczek z bratkami to jak zwykle mój ulubiony
Buziaczki
kolor czy to raczej fioletowy czy niebieski czy inny. I do tego nawet bliskie siebie odcienie nie zawsze do siebie
pasują właśnie dlatego pewniejsze jest używanie kontrastowych kororów tak jak u Ciebie w zestawie żółto
niebieskim. Łatwiej wtedy nie pomylić się co do doboru

A stoliczek z bratkami to jak zwykle mój ulubiony

Buziaczki

Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
Wiesiu, i właśnie to jest piękne w przyrodzie, ta różnorodność form, kolorów, kształtów, odcieni...
Chyba nawet nie ma sensu szukanie tego " czystego" niebieskiego, czy "prawdziwej" czerni wśród kolorów kwiatów, bo to, co zaprojektowała natura jest takie wspaniałe
Potem my sobie łączymy kolorki według jakiegoś klucza, komponujemy jakieś zestawienia wg swojego gustu, ale i tak natura zawsze będzie większą artystką i mistrzynią, a jej kompozycje jakoś nigdy nie rażą złym doborem kolorów.
Joluś, jeśli pytasz o ostatni zestaw fotek, to jest aster wrzosolistny :P
Elu, ja jesienią, przed pierwszymi przymrozkami ścinam sobie kilka szczepek i wkładam je w domu do wody. Po kilkunastu dniach ma już ładne korzonki, a po kilku tygodniach sadzę ją do doniczki i stawiam na południowym oknie w niezbyt ciepłym pokoju (18 stopni). Pięknie się rozrasta, chociaż oczywiście nie tak szybko jak latem w gruncie, i teraz nawet jeszcze mi kwitnie. Ja aptenię po raz pierwszy przywiozłam sobie z Turcji, bo zachwyciły mnie kobierce tej roślinki jakie wszędzie można było podziwiać. Potem widziałam ją jeszcze wielokrotnie w tzw. ciepłych krajach, to tam chyba najpopularniejsza roślinka okrywowa.
Aniu, ale to nie takie trudne i zazwyczaj się udaje (chociaż raz też zaliczyłam porażkę i musiałam się ratować szczepkami od forumków, z którymi wcześniej się dzieliłam tą roślinką).
Aguś, powoli kończą mi się kolorki, czyli zima też chyba zmierza do końca
Gosiu, jeżeli masz spory ogród, to mnogość kolorów wygląda świetnie, zwłaszcza w ogrodzie w stylu naturalnym czy rustykalnym. Bo te współczesne -minimalistyczne, japońskie czy nawet angielskie wymagają nieco większej dyscypliny kolorystycznej
Dorotko, bo -wbrew pozorom- czysto niebieskich kwiatów wcale nie ma dużo. I może dlatego są tak przez nas lubiane i pożądane w ogrodzie
Geniu, wiosną kwitnie sporo kwiatków na niebiesko, chociaż n.p. niebieskich tulipanów nie ma; a szkoda
Niebieski w ogrodzie to ładny kolor, świtnie się komponuje z żółtym i pomarańczowym, a także z różami. Może dlatego często występuje w ogrodach romantycznych, czy tych w stylu angielskim...
Paulo, na ostatnim zdjęciu jest roślinka skalna - litodora, podobno wrażliwa na wilgoć i słabo mrozoodporna. Mam ja pierwszy rok i ciekawa jestem jak mi przezimuje...A takich miedzianych osłonek mam kilka - bardzo je lubię i często kupuję na targach staroci, chociaż wcale nie jestem pewna czy one są naprawdę stare czy tylko umiejętnie "postarzane".
Olu, jeśli nie masz doświadczenia, zdecydowanie zacznij od azalii -one są bardziej tolerancyjne co do stanowiska (może być słoneczne) i gleby (nie musi być taka kwaśna), a przy tym pięknie kwitną, często wspaniale pachną, a jesienią ich liście przebarwiają się na bordowo-czerwony kolor!
U mnie dzisiaj już w ogóle nie ma śniegu, poranny deszcz zmył trochę wszystkie pośniegowe brudy i zrobiło sie tak trochę jak ... w marcu. Tylko kwiatków na razie brak.
Wczoraj mieliśmy z M. okrągłą rocznicę ślubu i dostaliśmy od przyjaciół m.in. wspaniały bukiet róż w koszu. Chodzę koło niego i podziwiam te róże, bo są naprawdę piękne. Szkoda tylko, że ich życie jest takie krótkie...Moja dusza ogrodnika cierpi...


Chyba nawet nie ma sensu szukanie tego " czystego" niebieskiego, czy "prawdziwej" czerni wśród kolorów kwiatów, bo to, co zaprojektowała natura jest takie wspaniałe

Potem my sobie łączymy kolorki według jakiegoś klucza, komponujemy jakieś zestawienia wg swojego gustu, ale i tak natura zawsze będzie większą artystką i mistrzynią, a jej kompozycje jakoś nigdy nie rażą złym doborem kolorów.
Joluś, jeśli pytasz o ostatni zestaw fotek, to jest aster wrzosolistny :P
Elu, ja jesienią, przed pierwszymi przymrozkami ścinam sobie kilka szczepek i wkładam je w domu do wody. Po kilkunastu dniach ma już ładne korzonki, a po kilku tygodniach sadzę ją do doniczki i stawiam na południowym oknie w niezbyt ciepłym pokoju (18 stopni). Pięknie się rozrasta, chociaż oczywiście nie tak szybko jak latem w gruncie, i teraz nawet jeszcze mi kwitnie. Ja aptenię po raz pierwszy przywiozłam sobie z Turcji, bo zachwyciły mnie kobierce tej roślinki jakie wszędzie można było podziwiać. Potem widziałam ją jeszcze wielokrotnie w tzw. ciepłych krajach, to tam chyba najpopularniejsza roślinka okrywowa.
Aniu, ale to nie takie trudne i zazwyczaj się udaje (chociaż raz też zaliczyłam porażkę i musiałam się ratować szczepkami od forumków, z którymi wcześniej się dzieliłam tą roślinką).
Aguś, powoli kończą mi się kolorki, czyli zima też chyba zmierza do końca


Gosiu, jeżeli masz spory ogród, to mnogość kolorów wygląda świetnie, zwłaszcza w ogrodzie w stylu naturalnym czy rustykalnym. Bo te współczesne -minimalistyczne, japońskie czy nawet angielskie wymagają nieco większej dyscypliny kolorystycznej

Dorotko, bo -wbrew pozorom- czysto niebieskich kwiatów wcale nie ma dużo. I może dlatego są tak przez nas lubiane i pożądane w ogrodzie

Geniu, wiosną kwitnie sporo kwiatków na niebiesko, chociaż n.p. niebieskich tulipanów nie ma; a szkoda

Paulo, na ostatnim zdjęciu jest roślinka skalna - litodora, podobno wrażliwa na wilgoć i słabo mrozoodporna. Mam ja pierwszy rok i ciekawa jestem jak mi przezimuje...A takich miedzianych osłonek mam kilka - bardzo je lubię i często kupuję na targach staroci, chociaż wcale nie jestem pewna czy one są naprawdę stare czy tylko umiejętnie "postarzane".
Olu, jeśli nie masz doświadczenia, zdecydowanie zacznij od azalii -one są bardziej tolerancyjne co do stanowiska (może być słoneczne) i gleby (nie musi być taka kwaśna), a przy tym pięknie kwitną, często wspaniale pachną, a jesienią ich liście przebarwiają się na bordowo-czerwony kolor!
U mnie dzisiaj już w ogóle nie ma śniegu, poranny deszcz zmył trochę wszystkie pośniegowe brudy i zrobiło sie tak trochę jak ... w marcu. Tylko kwiatków na razie brak.
Wczoraj mieliśmy z M. okrągłą rocznicę ślubu i dostaliśmy od przyjaciół m.in. wspaniały bukiet róż w koszu. Chodzę koło niego i podziwiam te róże, bo są naprawdę piękne. Szkoda tylko, że ich życie jest takie krótkie...Moja dusza ogrodnika cierpi...




- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
Daluś Serdeczne życzenia rocznicowe
Bukiet róż naprawde przepiękny. Moja córa wczoraj dostała bukiet tulipanów, też chodzę i sie zachwycam taką śliczną wiosenką
Daluś piszesz, ze kończą Ci sie kolorki....masz tyle przepięknych ogrodowych widoczków, że jeszcze do marca będziemy mieli co podziwiać

Bukiet róż naprawde przepiękny. Moja córa wczoraj dostała bukiet tulipanów, też chodzę i sie zachwycam taką śliczną wiosenką

Daluś piszesz, ze kończą Ci sie kolorki....masz tyle przepięknych ogrodowych widoczków, że jeszcze do marca będziemy mieli co podziwiać

Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
Przyłacząm się do rocznicowych życzeń i dodaję nietrwały kwiatek



- dodad
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5858
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
A może patyczki do doniczek? Szkoda takich pięknotek a może uda się coś ukorzenić 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1178
- Od: 24 lis 2009, o 14:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
Dalu, dziękują za odpowiedź dotyczącą uprawy aptenii. Naprawdę śliczna roślinka.
życzę miłego dnia, Elżbieta
życzę miłego dnia, Elżbieta
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12831
- Od: 1 paź 2008, o 20:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tam, gdzie mieszkają dinozaury.
- Kontakt:
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
Witaj Dalu, Wszystkiego Najlepszego z okazji rocznicy ślubu.
Ja też lubię kwiaty co mają korzenie ww ziemi , ale czasem jak jesteśmy gdzieś na mieście to lubię jak mój M kupi dla mnie różyczkę.

Ja też lubię kwiaty co mają korzenie ww ziemi , ale czasem jak jesteśmy gdzieś na mieście to lubię jak mój M kupi dla mnie różyczkę.

Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
Dalu i ja dołączam się do życzeń
a kolor niebieski mi najbardziej przypada do gustu w niezapominajkach, wapniałe, wdzięczne kwiaty 


Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
Witaj Daluś
Jak to dobrze nacieszyć oczy Twoimi widoczkami , a szczególnie kompozycje Rh i azalii. U mnie błoto, że nie da się wyjść do ogrodu
A na dodatek tego, niektóre rośliny już zaczęły się budzić...., chyba coś im się pomyliło
A z okazji okrągłego jubileuszu pożycia małżeńskiego życzę wszystkiego najlepszego



A z okazji okrągłego jubileuszu pożycia małżeńskiego życzę wszystkiego najlepszego

- JolantaG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9574
- Od: 3 lis 2008, o 14:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrzeszów,Wielkopolska
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
Spróbuj ukorzenić różyczki .
Jeśli chociaż z jedną się uda ,Twoja duszyczka nie będzie już tak cierpieć .
Wszystkiego naj ,naj dla Was obojga .
Jeśli chociaż z jedną się uda ,Twoja duszyczka nie będzie już tak cierpieć .

Wszystkiego naj ,naj dla Was obojga .

- Olusia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11020
- Od: 23 gru 2007, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kościan
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
Dalu ,dobrze że miałaś rocznicę ślubu , Marcin się pokazał
Życzę następnych okrągłych rocznic .....
A ja jestem wrogiem nr 1 tych co tną kwiatki



Życzę następnych okrągłych rocznic .....
A ja jestem wrogiem nr 1 tych co tną kwiatki

Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
_oleander_, przypuszczam, że takie kwiaciarniane róże zostały posadzone tylko po to, żeby je ściąć, zrobić piękne bukiety i z dużym zyskiem sprzedać...
Jolu, dzięki :P A różyczek nigdy nie ukorzeniałam i chyba po prostu nie umiem tego robić...
Marcinku, jak miło, że znowu jesteś! U mnie wiatr juz trochę osuszył błoto i nie jest juz tak bardzo źle...A Rh i zimozielone o których piszesz wyglądają całkiem zdrowo i właśnie o tej porze roku chyba najbardziej cieszą ich listki
Sylwuś, dzięki za życzenia
Też uwielbiam niezapominajki, które rozsiewają mi się w ogrodzie w ogromnych ilościach i najmniej spodziewanych miejscach
Ale nie walczę z nimi, bo po przekwitnięciu łatwo się ich pozbyć- po prostu je wyrywam i na kompost
Iguś, masz rację, że przyjemnie jest od czasu do czasu dostać od M. (albo innego wielbiciela) jakiś ładny bukiecik, chociaż ja zawsze mówię, że jeśli już, to wolę kwitnące kwiatki w doniczce...
Elu, aptenia jest ładna i pożyteczna - świetnie wypełnia wolne, nasłonecznione powierzchnie. Polecam!
Dorotko, nigdy nie zajmowałam sie ukorzenianiem róż...A może warto spróbować...
Gorzatko, dziękuję! Kwiatek może i nietrwały, ale piękny!
Agnieszko, jeszcze został mi kolorek liliowy i fioletowy, potem wszystkie trudne do jednoznacznego określenia, a później ...już aktualne widoczki...Mam nadzieję...

] 
Jolu, dzięki :P A różyczek nigdy nie ukorzeniałam i chyba po prostu nie umiem tego robić...
Marcinku, jak miło, że znowu jesteś! U mnie wiatr juz trochę osuszył błoto i nie jest juz tak bardzo źle...A Rh i zimozielone o których piszesz wyglądają całkiem zdrowo i właśnie o tej porze roku chyba najbardziej cieszą ich listki

Sylwuś, dzięki za życzenia



Iguś, masz rację, że przyjemnie jest od czasu do czasu dostać od M. (albo innego wielbiciela) jakiś ładny bukiecik, chociaż ja zawsze mówię, że jeśli już, to wolę kwitnące kwiatki w doniczce...
Elu, aptenia jest ładna i pożyteczna - świetnie wypełnia wolne, nasłonecznione powierzchnie. Polecam!
Dorotko, nigdy nie zajmowałam sie ukorzenianiem róż...A może warto spróbować...
Gorzatko, dziękuję! Kwiatek może i nietrwały, ale piękny!
Agnieszko, jeszcze został mi kolorek liliowy i fioletowy, potem wszystkie trudne do jednoznacznego określenia, a później ...już aktualne widoczki...Mam nadzieję...




Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.3
Ja chyba, a nawet na pewno, drobnokwiatolubna jestem, bo rośliny takie jak aster wrzosolistny zapierają mi dech w płuckach.
Cudny, prawie jak nachyłek okółkowy
Cudny, prawie jak nachyłek okółkowy
