Jeśli chodzi o te linki to powiem wam kawał, adekwatny do tego.
Siedzi ksiądz na ambonie w czasie powodzi, woda go zalewa.
Podjeżdżają ratownicy i chcą go zabrać a on mówi - zostaję, ufam w boskie prowadzenie.
Przyjeżdżają drugi raz, ksiądz siedzi na organach, woda się podnosi a on dalej odmawia - zostaję, ufam w boskie prowadzenie.
Przyjeżdżają po raz trzeci, ksiądz siedzi na czubku kopuły, woda dalej się podnosi a ksiądz swoje - zostaję, ufam w boskie prowadzenie.
Wreszcie ksiądz przytomnieje, stojąc przed bramą raju i z pretensją mówi do Boga - tak Ci ufałem a ty mnie nie uratowałeś.
Na co Bóg - durny ty, trzy razy posłałem Ci ludzi a nie skorzystałeś.
Z doświadczenia wiem, że jak się z decyzją zwleka, to wychodzi się na tym podobnie.
