Helen Jestem u cb pierwszy raz ale już widze że będę tutaj często wpadał bo widze że masz sporo ciekawych roslinek... Szczególnie w oko mi wpadły twoje trawy... hmm moż ekiedyś zechcesz się ze mną nimi podzielić heh masz naprawdę piękny ogród a zwłaszcza wejście do domu mmm pięknie....I Wszystkiego Najlepszego w 2011 roku
Adriano , miło mi ,dziękuję . Jeżeli chodzi o trzcinę co rok, uszczuplam o 1/3.Wędruje oczywiście do kosza. Niesamowicie się rozrasta bardzo łatwa w uprawie.
Jutro to niespodzianka, wczoraj to już historia, a dzisiaj to wielki dar.
Heleno, pisałaś że krokusy ci znikają. Gdzieś na forum czytałam, że po przekwitnięciu nie powinno się zbyt szybko obcinać liści, dopiero kiedy pożółkną i zaczną przysychać. Roślina potrzebuje tego czasu, żeby zregenorować siły do kwitnienia w następnym sezonie.
Megi,dziękuję za informacje. Moje krokusy rosły w różnych miejscach.Te w trawie mogły od koszenia zniknąć,ale te pośród krzewinek. AAA może w tym roku wyrosną
Pozdrawiam serdecznie
Jutro to niespodzianka, wczoraj to już historia, a dzisiaj to wielki dar.
Pisałaś, że masz kłopot z utrzymaniem niektórych roślin w ogrodzie. Myślę, że warto spróbować jeszcze raz. Wiele osób na forum tak robi. Trzeba tylko stworzyć odpowiednie warunki.
Mam ten sam problem z moją azalią,rośnie w półcieniu drugi rok i nie kwitnie. Jak w tym roku nie będzie miała kwiatów to ją przesadzę w słoneczne miejsce, nie wiem tylko o jakiej porze roku?
Gosiu ,ja przesadziłam azalię w słoneczne miejsce i teraz pięknie kwitnie.
Zrób to i nawet się nie zastanawiaj. Ja myślę ,że pod koniec kwietnia będzie ok.
Jutro to niespodzianka, wczoraj to już historia, a dzisiaj to wielki dar.
To mi teraz zabiłyście ćwieka. Tam gdzie chcę posadzić azalię jest około 2 godzin pełnego słońca przed południem i 1 godzina po południu, to za mało dla niej żeby kwitła? a dla rododendrona?
Megi dla rododendrona wystarczy, ale dla azalii nie wiem . Moja azalia rosła przed domem od północnego wschodu. Teraz w tym miejscu rośnie różanecznik i pięknie kwitnie, zobacz
Jutro to niespodzianka, wczoraj to już historia, a dzisiaj to wielki dar.
W takim razie poszukam dla azalii bardziej słonecznego miejsca.
Helen, obrywasz swojej przekwitłe kwiaty? Podobno wtedy kwitnie w następnym roku jeszcze obficiej.
Jak to jest z obrywaniem kwiatów u azalii. Ja nie obrywam i tak kwitną. U nas w parku rośnie azalia pontyjska, Jest tak wysoka i nikt jej przekwitłych kwiatów nie obrywał.
Rododendronom obrywam, ale moim japońskimi azaliom nie, bo jest tego za duzo. Nie mam pojęcia jak powinno się postępować z wielkokwiatowymi. Chetnie posłucham, bo w tym roku zamierzam kupić sobie kilka.