Dorotko, len nowozelandzki od dawna bardzo mi się podoba; kto wie, może też się skuszę

Masz rację, sianie roślinek to jakiś sposób na przeczekanie tej paskudnej zimy...
Wiesiu, kwiatki, o które pytasz, to jakieś goździki, ale odmiany -niestety- nie znam. U mnie rosną na skalniaczku
Wandziu, na ostatniej fotce (zbliżenie) jest jukka karolińska. notabene nie ma jej już w moim ogrodzie, bo po kwitnieniu zrobiła się brzydka i wyrzuciłam ją za płotek

U mnie ślimaki jakoś oszczędzały ostróżki, bo miały w swojej restauracji do dyspozycji świeżą sałatkę i bazylię
Dorotko, na razie sprawa się rozkręca, albo inaczej - jest rozwojowa

Zobaczę, ile zajmie mi czasu, ale nie sądzę, żebym musiała mocno ograniczyć wizyty na forum. Zwłaszcza teraz, zimą, kiedy ogród śpi i mnie nie potrzebuje...Ja za to bardzo potrzebuję Was
Joluś, ja też - uwielbiam białe kwiaty, chociaż też muszą im towarzyszyć inne kolory i zieleń, żeby nie było zbyt monotonnie
Adrianko, tak najkrócej: przez dwadzieścia parę lat wychowywałam dzieci, pracowałam i robiłam tzw. karierę. W końcu poczułam, że jestem zmęczona i muszę coś zmienić. Ta zmiana to była przeprowadzka do Sobótki, rezygnacja z "wyścigu szczurów", kompletna zmiana trybu i stylu życia. Musiałam się wyciszyć i znalazłam swój spokój w ogrodzie. A przy okazji rośliny stały się moją pasją, a ogród to dla mnie coś więcej niż tylko zbiorowisko roślin. To pewna filozofia życia, harmonia i ekologia. Ale w pewnym momencie, po kilku latach czuję, że muszę zrobić krok dalej, że tu -w ogrodzie nic więcej już nie zdziałam; stąd moja decyzja, o której napiszę może nieco później.
Gosiu, to dzwonek kropkowany, podobno bardzo ekspansywny, ale u mnie jest bardzo grzeczny, wręcz, tak jak piszesz, delikatny

Już pojutrze będzie nowy rok, może też zmieni się pogoda?
Ago, a ja mam jeszcze dwa inne "białe kwiatuszki" - jeden z nich na ostatniej fotce
